Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Julidochromis marksmithi
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Zobaczymy jak teraz będzie Adrian bo mam 4 similisy i teraz to one się zajmują sobią, a Julido śmiało pływają po baniaku. 

Na razie jest sponio Smile.
Cześć Pley.
Jak tam Twoje marksmithi. Możesz wrzucić jakieś focie. Tanganika to nie mój klimat ale te ryby jakoś mnie urzekły.
Pozdrawiam
Ano mam jedną parkę, która mi tworzy młode. Muszę pozostałą czwórkę wyprowadzić ze zbiornika, ale to nie lada zadanie bo nie umiem ich rozróżnić Smile 

Cięzko o dobre foty z doskoku, stąd ich brak.
Jakiej wielkości są teraz(rodzice) i jak wyglądają proporcje u rodziców (tata czy mama większe)?
Dzięki za fotki.Młode fajne, ale chciałem rodziców zobaczyć. Jak Ci się kiedyś uda to pstryknij dorosłym.
Zdjęcia rodziców ciężko zrobić, bo oni akurat aparatu się boją.

Za to pozostałą 3 (czwarty delikwent się schował) łatwo sfotografować.

Generalnie te ryby wzbudzają we mnie mieszane uczucia.
Z jednej strony nie wprawiają mnie w zachwyt i chętnie bym się ich pozbył, a z drugiej strony mają coś w sobie...


Zredukowałbym ich ilość do parki, ale nie umiem tych ryb rozróżnić. Musiałbym wyłowić wszystkie do oddzielnego zbiornika i tam prowadzić obserwacje. Nie wiem czy chciałoby mi się to robić i czy nie wolałbym sprzedać całości...
Mi tam się podobają. Pewnie muszlowce je stłamsiły i wydają Ci się nieciekawe.
Ryby wychowują już któryś miot z kolei. Nie liczę, nie dokarmiam, a mimo tego bardzo dużo się tego utrzymuje Smile. Przy okazji zdjęcia samca.
Stron: 1 2 3 4