Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Dekapsułkowana artemia... mrożona?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Cześć,

Od dłuższego czasu z lenistwa karmię młode pielęgnice nie wylęganą artemią, a jedynie suszoną, odkapsułkowaną formą naupliusów. Niestety karą za lenistwo jest fakt, że taka forma bardzo powoli tonie i czasami zapominam przez to nakarmić młode Big Grin

Zastanawiam się, z czym można zmieszać taką artemię, by później ją zamrozić i podawać jako coś w rodzaju "pasty"? Myślałem o takim połączeniu:
  • 50% artemia
  • 30% płatki spirulinowe/algi nori
  • a reszta to wypełniacz w postaci żelatyny (roślinnej) i witamin.

Ma to sens? Będzie to miało jakąś formę zbliżoną do pasty, po zamrożeniu? Oczywiście zamrozić chcę tylko po to, żeby mieć większą ilość świeżego pokarmu na dłuższy czas.
Ciekawy mix... ale i tak będzie pływać, a przecież Ci nie o to, nie o to...
No to ja się przyznam jak ja odchowuję narybek. I do tej pory zawsze takie karmienie było dobre a ryby pięknie rosły. Ja z lenistwa nigdy jeszcze nie wylęgałam artemii. Pikslom podaję zróżnicowany pokarm, mało ale kilka razy dziennie. Młodym daję utartą artemię z mrożonek, oczlik/bosmidia ze spiruliną oraz utarty na pył normalny pokarm (granulki lub płatki). Mam również artemię dekaps. ale jej nie lubię właśnie przez problemy z tonięciem i w sumie jak mam czas i chęci to wtedy ją podaję. Ogólnie najmłodszy narybek dokarmiam 4-5 razy dziennie odrobiną pokarmu pod pyski a potem w miarę ich wzrostu zmniejszam do 2-3x dziennie dając większe porcje i mniej zmielone. Jeśli chodzi o mrożenie jakiegokolwiek mixu dla maluchów to właśnie ja bym chyba tego nie robiła bo to potem i tak pływa a przecież piksle pielęgnic żywią się głównie z podłoża.
A gdyby tak tą artemię dobrze namoczyć w żelatynie przed zamrożeniem? Może wtedy już by tonęła. Tak czy siak jak tylko znajdę agar-agar i kupię witaminy to wypróbuję ten miks Smile Niemniej jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły co można do niego dodać, to zapraszam do komentowania.
Nie wiem jaką macie tą artemię ale moja z EXOFISH tonie bez problemu, wystarczy wsypać szczyptę do kubeczka i zalać zwykłą woda z akwa. Po chwili biorę strzykawkę i pod pyszczki. Powiem więcej mi nawet ziarenko nie pływa.
Ja mam tą bodajże z malawishop i ona tonie z godzinę (tak szacuję, nie wiem dokładnie bo nie sprawdzałem). W każdym razie za długo. Poza tym, pomyślałem, ze taki miks byłby bardziej pożywny dla małych ryb, i bardziej urozmaicony.

Myślę też o tym miksie, bo niektóre gatunki pielęgnic [środkowoamerykańskich] często zaczynają padać po przestawianiu z artemii na pokarmy roślinne. Nikt nie wie czemu, ale tak się dzieje. Gdyby tak podawać razem z artemią pokarmy płatkowe o wysokiej zawartości włókna, być może byłoby to jakieś zabezpieczenie przed takimi stratami. Oczywiście można podawać płatki na zmianę z artemią, ale gdyby udało się stworzyć taki pokarm "wszystko w jednym" na sam początek rozwoju młodych, to czemu by nie ułatwić sobie życia? Wink
(01-04-2015, 18:38 PM)dzikakuna napisał(a): [ -> ]Ciekawy mix... ale i tak będzie pływać, a przecież Ci nie o to, nie o to...
Będzie ładnie tonąć, wiem bo sam takie żelki rybom robię. Smile
Dokladnie, mrozona tonie
Piotrze w najnowszym numerze "Korale" jest artykuł o dekapsulowaniu artemii i późniejszym jej przygotowywaniu i przechowywaniu. Co prawda nie dotyczy stricte tego o co pytasz, ale może znajdziesz sobie tam potrzebne informacje?!
Na pewno zajrzę. Dzięki za informację!
Stron: 1 2 3