Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Dekapsułkowana artemia... mrożona?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Katrinex Łojcu Smile.

Każdy narybek rośnie inaczej, ale patrząc na wzrost Ivanacara i muszlowców stwierdzam, że najlepsze efekty uzyskałem właśnie na planktonie NF i z czasem mrożonym cyklopem aniżeli na artemi dekapsulowanej. 
Warto na samym początku podawać żywe pływiki artemi, potem mrożone (pochodzące z nadmiaru hodowli naupliusów) by w końcu przejść na dekapsuowane. Czas przejścia na odpowiednia formę artemi zależy od naszego lenistwa ale czym dłużej żywiec tym efekty lepsze.
Zaczynanie karmienia od początku martwymi czy dekapsuowanymi pływikami daje zdecydowanie gorsze efekty. Poza Danio które na tym pokarmie świetnie rośnie, natomiast przy pielęgnicach zdecydowanie gorsze.
(05-04-2015, 19:54 PM)teo napisał(a): [ -> ]... 
Zaczynanie karmienia od początku martwymi czy dekapsuowanymi pływikami daje zdecydowanie gorsze efekty. Poza Danio które na tym pokarmie świetnie rośnie, natomiast przy pielęgnicach zdecydowanie gorsze.
Bo ja wiem czy daje gorsze efekty ? Rok temu przy mojej dekapsulowanej artemi cryptoherosy nanoluteus rosły rewelacyjnie szybko. Zresztą to samo obserwuję teraz.
Też się nie do końca zgadzam, zależy od gatunku pielęgnic. Wiadomo, że niektóre gatunki nie będą jadły dekapsułowanej na początku, przez co mogą rosnąć wolniej, ale spora liczba chętnie je ją od początku. I tak w początkowej fazie rozwoju narybku nic nie zastąpi nieco syfku w akwarium - widzę to teraz zwłaszcza u swoich H. bartoni. Smile
Mam nadzieję, że piszemy o początkowym okresie karmienia larw ryb z głównym pokarmem w postaci artemi.

Jak mnie ogarnie lenistwo lub nie mam czasu na wylęganie artemi i karmie w zastępstwie dekapsuowanymi jajami, wówczas uzyskany narybek wolniej rośnie. U mnie tak po prostu jest. Mogę to częściowo zrekompensować poprzez urozmaicanie i zwiększenie częstotliwości karmienia.

Tłumacze sobie to tym, że w początkowym okresie larwa potrzebuje enzymy niezbędne do trawienia, które są dostarczane ze żywym pokarmem, bo sama jeszcze ich nie wytwarza w dostatecznej ilości. Suszone lub mrożone pokarmy (typu dekapsuowane pływiki lub inny mrożony drobny plankton) ich nie zawiera lub posiada w niedostatecznej ilości. Proces ich obróbki niszczy je.
To co sama larwa znajdzie na szybach, podłożu, roślinach lub innym podanym przez akwarystę zastępczym pokarmie to za mało i stąd słabo rośnie. I nie chodzi tu o ilość tylko jakość pokarmu. Gatunki ryb, które nie przyjmują w początkowym okresie martwego pokarmu, w takim przypadku po prostu głodują i padają.
Poza tym gdyby efekty karmienia obu formami artemi byłyby porównywalne to profesjonalne hodowle już dawno zrezygnowałyby z hodowli i skarmiania żywymi pływikami to samo w akwakulturze.

Generalnie nie neguje dekapsuowanych pływików artemi jako karmy dla świeżo wylęgłych larw lecz gdy się je stosuje, trzeba pamiętać o ograniczeniach które ze sobą niosą. I się z tym pogodzić bo tu nie chodzi tylko o wolniejszy wzrost.
Swego czasu testy tej artemi co ja mam robił  Killifish - tylko nie pamiętam na jakich rybach to testował i pisał mi, że ryby tak samo rosły na żywej artemi  co na dekapsulowanej. Osobiście ja mam przetestowaną ją na nanoluteusach i jest rewelka. Nie chce mi się już bawić w wylęgi jak to samo mam bez roboty praktycznie. Zalewam wodą i po paru sekundach do strzykawki i pod pyszczki. Ale to tylko piszę o tym gatunku. Co do innych się nie wypowiadam bo nie mam w tym temacie praktyki.
(06-04-2015, 17:23 PM)teo napisał(a): [ -> ]Tłumacze sobie to tym, że w początkowym okresie larwa potrzebuje enzymy niezbędne do trawienia, które są dostarczane ze żywym pokarmem, bo sama jeszcze ich nie wytwarza w dostatecznej ilości. Suszone lub mrożone pokarmy (typu dekapsuowane pływiki lub inny mrożony drobny plankton) ich nie zawiera lub posiada w niedostatecznej ilości. Proces ich obróbki niszczy je.
Taki proces nie występuje w naturze. Smile Narybek, o ile ma sprawny cały kod DNA, od początku produkuje odpowiednią ilość własnych enzymów trawiennych.
Fazy rozwoju ryby są rozłożone w czasie, różnie u różnych gatunków. A układ trawienny był by z tego wyłączony i rozwijał się skokowo?
Stron: 1 2 3