24-09-2012, 14:56 PM
Czasem są takie sytuacje, że naszej rybie nie jesteśmy już w stanie pomóc, wtedy chyba warto jej skrócić cierpienie i załatwić jej szybkie przejście do rybiego raju. Tylko jak to zrobić, żeby na koniec dodatkowo nie dokładać jej cierpienia? Ja czytałam o wielu różnych metodach, jednak mam wątpliwości. Liczę na opinie bardziej doświadczonych osób ode mnie
Kilka metod o których czytałam:
1. Rybka w kubek i do lodówki. Założenie jest takie, że woda się powoli ochładza, rybka zapada w coś w rodzaju snu zimowego i potem umiera w śnie. Czy tak jest faktycznie?
2. Rybka w kubek i do zamrażarki. Założenie podobne jak wyżej, jednak cały proces jest szybszy. Ja spotkałam się z opiniami, że rybka może być jeszcze świadoma i żywa kiedy woda zamarza w jej ciele i rozsadza je. Tzn chodzi o to, że jak wiadomo woda zamarzając zwiększa swoją objętość i przez to rozrywa trochę od środka komórki ryby.
3. Rybka w kubek i woda z wódką. Ponoć śmierć następuje w kilka sekund. Ale czy rybka przez te kilka sekund nie czuje jakiegoś wielkiego bólu?
4. Szybkie i precyzyjne odcięcie łba. Szybka śmierć, ponoć ryba nawet nie zdąży już poczuć bólu. Jednak nie wszyscy akwaryści są na tyle odważni, żeby to zrobić.
5. Uderzenie w łeb. Tu trzeba to zrobić idealnie mocno i w dobre miejsce, bo inaczej ryba będzie bardzo cierpieć. Również sposób dla odważnych.
6. Spuszczenie rybki w kiblu. Oczywiście nie jest to żaden sposób tylko zamiecenie problemu pod dywan w myśl zasady "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". Jest to metoda stosowana przez gimbusy i oczywiście godna pożałowania oraz strasznie głupia.
7. A może są inne sposoby, o których nie słyszałam?
A co jeśli mamy większą rybę, która mieści się jedynie w wiadrze? Wiadro do lodówki, czy zamrażarki, się nie zmieści a i szkoda wylewać tyle wódki ;/
Kilka metod o których czytałam:
1. Rybka w kubek i do lodówki. Założenie jest takie, że woda się powoli ochładza, rybka zapada w coś w rodzaju snu zimowego i potem umiera w śnie. Czy tak jest faktycznie?
2. Rybka w kubek i do zamrażarki. Założenie podobne jak wyżej, jednak cały proces jest szybszy. Ja spotkałam się z opiniami, że rybka może być jeszcze świadoma i żywa kiedy woda zamarza w jej ciele i rozsadza je. Tzn chodzi o to, że jak wiadomo woda zamarzając zwiększa swoją objętość i przez to rozrywa trochę od środka komórki ryby.
3. Rybka w kubek i woda z wódką. Ponoć śmierć następuje w kilka sekund. Ale czy rybka przez te kilka sekund nie czuje jakiegoś wielkiego bólu?
4. Szybkie i precyzyjne odcięcie łba. Szybka śmierć, ponoć ryba nawet nie zdąży już poczuć bólu. Jednak nie wszyscy akwaryści są na tyle odważni, żeby to zrobić.
5. Uderzenie w łeb. Tu trzeba to zrobić idealnie mocno i w dobre miejsce, bo inaczej ryba będzie bardzo cierpieć. Również sposób dla odważnych.
6. Spuszczenie rybki w kiblu. Oczywiście nie jest to żaden sposób tylko zamiecenie problemu pod dywan w myśl zasady "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". Jest to metoda stosowana przez gimbusy i oczywiście godna pożałowania oraz strasznie głupia.
7. A może są inne sposoby, o których nie słyszałam?
A co jeśli mamy większą rybę, która mieści się jedynie w wiadrze? Wiadro do lodówki, czy zamrażarki, się nie zmieści a i szkoda wylewać tyle wódki ;/