Liczba postów: 3,397
Liczba wątków: 113
Dołączył: Jul 2013
Reputacja:
59
Tak jak w temacie...
Kupiłem wodzień mrożony w blistrze 100g(bo tafli 500 i 1000g ostatnio nie można wcale dostać), firma i sklep zoologiczny ten sam co zwykle. Mrożonka podejrzanie nie wyglądała, zapach taki sam jak zwykle. Wczoraj około południa nakarmiłem ryby, dzisiaj z rana tyle co rzuciłem okiem na akwaria, a przed chwilą wróciłem i w każdym akwarium, nie licząc tego z żółwiami i młodymi ziemiojadami(o dziwo, mirabilisy zawsze były wrażliwe na żarcie), gdzie karmiłem wodzieniem mam trupy.
Najprawdopodobniej na którymś etapie transportu mrożonka została rozmrożona, a później zamrożona ponownie.
Co dziwne, chyba nawet nie skarmiłem całego blistra na raz, tylko wcześniej z jeden rządek już podałem i strat nie było- możliwe, że była przechowywana w niedomkniętej zamrażarce i rozmrożona częściowo, albo po prostu podałem ją wytrzymalszym rybom, ale nie jestem w stanie już tego teraz stwierdzić bo karmię zamiennie kilkoma mrożonkami.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 406
Liczba wątków: 10
Dołączył: Jan 2014
Reputacja:
1
Dlatego ja staram się kupować w zimie większą ilość, żeby mieć do następnej zimy. Tylko ja nie mam aż tylu akwariów co Ty i mi tyle tego nie schodzi na pewno.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 3,397
Liczba wątków: 113
Dołączył: Jul 2013
Reputacja:
59
Jakbym wiedział, że będą problemy obecnie z taflami to bym zainwestował i wziął w zimę kilka kilo... Te małe blistry są bardziej wrażliwe na rozmrożenie.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 409
Liczba wątków: 12
Dołączył: Jul 2016
Reputacja:
3
Gdy za oknem jest ciepło lub bardzo ciepło, wybierając się do sklepu po mrożonki zazwyczaj zabieram ze sobą pojemnik, a w nim zamrożone wkłady do lodówek turystycznych. Przeważnie wystarcza.
Niestety, nie mamy wpływu na sposoby transportu tego typu produktów na etapach od producenta do sprzedawcy...
"Akwarystyka jest jak alkoholizm, wszystko idzie w szkło."
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 739
Liczba wątków: 13
Dołączył: Jun 2015
Reputacja:
3
Polecam gazetę. Starym sposobem.
Na transport mało kto ma wpływ.
Na problemy produkcji wpływu też nie mamy.
Wiadomości też brak o planowanych brakach. Aby się zabezpieczyć.
Jedyna opcja - kupować na zaś. Ku końcowi pokarmu, nowe zamówienie.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 4,260
Liczba wątków: 90
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
15
Mi się zdarzyło że mrożona mi się lekko roztopiła ale po zamrozeniu i dawanie później rybom nic się nie stało. Może miałem szczęście. Ale od dwóch lat jak jadę po zaopatrzenie to biorę box styropianowy i tyle.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 2,533
Liczba wątków: 20
Dołączył: May 2014
Reputacja:
24
To widać od razu gdy została rozmrożona i zamrożona, a stwierdziłeś że wyglądają ok. Jak Łojciec, karmiłem takimi i nic się nigdy nie działo. Gdyby to były jakieś skorupiaki, to może by rybom zaszkodziły... Ale wodzień? Nie sądzę. Myślę że przyczyna zgonów była inna.
Nie znaczy to, że nie zgadzam się z tematem: że trzeba "uważać na mrożonki w okresie letnim".
I miss the good old days. When everyone wasn't an overly sensitive pussy! - Clint Eastwood
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 3,397
Liczba wątków: 113
Dołączył: Jul 2013
Reputacja:
59
Akwaria z róznych regałów, nic do nich nie lałem ostatnio, jedyne co się zgadza w każdym wypadku to podanie tej samej mrożonki, tyle padnięć w jednym dniu nie jest możliwe z innego powodu imo.
Ja najczęściej mrożonki też wiozę w styroboxie, ew. owinięte w gazetę i wrzucone w jakieś mrożone zakupy spożywcze-wtedy zdarza się, że rzeczywiście brzegi się nadtapiają, ale nigdy problemów z tym nie miałem.
Mrożonka wyglądała tak jak mrożony wodzień
. Zdarzają się porcje mniej i bardziej zmasakrowane, w tej większość wodzieni miało swój kształt, więc nie wyglądała na chamsko rozmrożoną i zamrożoną znowu.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 2,533
Liczba wątków: 20
Dołączył: May 2014
Reputacja:
24
Takie szybkie zgony
Jakby było zatrucie starym/rozmrożonym/zamrożonym pokarmem to ryba męczyła by się kilka dni (chyba). Wychodzi że pokarm musiał być skażony "czymś".
I miss the good old days. When everyone wasn't an overly sensitive pussy! - Clint Eastwood
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 12,367
Liczba wątków: 353
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
90
(18-07-2017, 10:17 AM)dzikakuna napisał(a): Takie szybkie zgony Jakby było zatrucie starym/rozmrożonym/zamrożonym pokarmem to ryba męczyła by się kilka dni (chyba). Wychodzi że pokarm musiał być skażony "czymś".
Popsute żarcie potrafi zabić rybę w przeciągu kilku godzin.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Podziękowania złożone przez: