Fajnie, że ktoś pyta
Z obsady, która była wyjściowo (5x Rocio, 7x Parachromis, 1+1 Siquia) straciłem tylko jedną rybę - najmniejszą Rocio.
Siquia podczas wychowywania młodych były nazbyt denerwowane przez pozostała obsadę (która nic sobie nie robiła z tego, że pasiaki ciągle chodziły wkurzone) i pewnego razu najmniejszy Rocio niepotrzebnie podpłynął pod chmurę młodych. Otrzymał jeden, złoty strzał.
Rybie odpadło oko i zaczęła krwawić. Wiedziałem, że nie ma co jej ratować- uśmierzyłem jej ból dekapitacją.
Ogólnie mam bardzo ciekawe obserwacje bo Rocio zaczęły się przepychać z Parachromisami, ale te drugie z racji większej ilości samców (u Rocio mam prawdopodobnie 1+3) biją się też w obrębie własnego gatunku.
Oczywiście w międzyczasie dochodzi tarło siquia, które ostatnimi czasy jest (uwaga!!!) nieudane! Parachromisy wraz z Rocio bardzo ładnie podżerają młode zeber. Gdy ryb ubędzie to takie podjadanie stanie się trudniejsze, ale obecnie mnie to nie przeszkadza bo zebry po utracie młodych zajmują się sobą i nie przeganiają pozostałej obsady ( nie muszę robić karcerów, odławiać młodych- nic nie robie).
Za jakiś czas postaram się o aktualizacje bo będą następować małe zmiany w akwarium ponieważ nurzaniec nie chce mi rosnąć- zastąpie go pływającym Ceratopterisem, a oświetlenie zmienie z powrotem na same GU10
.