Przedstawiam typowo biotopowe "sledziki" dla pielęgnic z Ameryki centralnej.
Występują w naturze wszędzie tam gdzie pielęgnice. Niestety ze względu na mniej intensywne ubarwienie w porównaniu do swoich odpowiedników z Ameryki południowej, Zwinników ogonopręgich, nie są sprowadzane do nas i ich kupienie wymaga znajomości z takimi uprzejmymi userami jak Mady Haze, który jedzie po ryby tak daleko jak sięgają autostrady
Ponieważ przez długi czas nie miałem możliwości nabycia Astyanaxów zastąpiłem je czasowo wspomnianymi Zwinnikami (Hemigrammus caudovittatus). Wiele osób poleca je jako zamienniki i w przypadku mniejszych akwariów z pielęgnicami jest to zdecydowanie lepszy wybór
Asyanaxy, przynajmniej te moje, są rybami szybszymi i masywniejszymi w porównaniu do zwinników. Doskonale sprawdzają się jako ryby towarzyszące dla pielęgnic, szczególnie dla gatunków płochliwych.
To co jednak szczególnie je wyróżnia to ich niepohamowany apetyt i szybkość pobierania pokarmu. Krótko mówiąc to po prostu takie małe piranie . Zwinniki ogonopręgie spokojniej podchodzą do pokarmu i często wybrzydzają. Ich odpowiedniki z AC atakują każdego rodzaju jedzenie i pochłaniają jego niesamowite ilości. Potrafią pobierać pokarm z powierzchni, pływający oraz co było dla mnie zaskoczeniem pokarm leżący na dnie - robią to bardzo szybko wbijając się w piach niejednokrotnie szybciej od pielęgnic . Jest to niestety trochę kłopotliwe, trzeba przygotować się na dużo większe porcje pokarmu aby pielęgnice zdołały się wystarczająco najeść. Problem ten możemy zminimalizować stosując większą granulację podawanego pokarmu ale to dopiero po podrośnięciu pielęgnic. Oczywiście nie zapewnia to braku zainteresowania pokarmem przez Asyanaxy bo one dają sobie wyśmienicie radę w rozdrabnianiu większych kawałków ale zajmuje im to trochę czasu - więcej pokarmu zdołają wtedy wyłapać pielęgnice.
Patrząc na szybkość, brak płochliwości i żarłoczność Astyanaxów nie polecam ich do zbiorników z pielęgnicami, u których chcemy obserwować opiekę nad młodymi i zachować potomstwo - to moim zdaniem nie realne
Teraz kilka zdjęć:
samiec
samica
Występują w naturze wszędzie tam gdzie pielęgnice. Niestety ze względu na mniej intensywne ubarwienie w porównaniu do swoich odpowiedników z Ameryki południowej, Zwinników ogonopręgich, nie są sprowadzane do nas i ich kupienie wymaga znajomości z takimi uprzejmymi userami jak Mady Haze, który jedzie po ryby tak daleko jak sięgają autostrady
Ponieważ przez długi czas nie miałem możliwości nabycia Astyanaxów zastąpiłem je czasowo wspomnianymi Zwinnikami (Hemigrammus caudovittatus). Wiele osób poleca je jako zamienniki i w przypadku mniejszych akwariów z pielęgnicami jest to zdecydowanie lepszy wybór
Asyanaxy, przynajmniej te moje, są rybami szybszymi i masywniejszymi w porównaniu do zwinników. Doskonale sprawdzają się jako ryby towarzyszące dla pielęgnic, szczególnie dla gatunków płochliwych.
To co jednak szczególnie je wyróżnia to ich niepohamowany apetyt i szybkość pobierania pokarmu. Krótko mówiąc to po prostu takie małe piranie . Zwinniki ogonopręgie spokojniej podchodzą do pokarmu i często wybrzydzają. Ich odpowiedniki z AC atakują każdego rodzaju jedzenie i pochłaniają jego niesamowite ilości. Potrafią pobierać pokarm z powierzchni, pływający oraz co było dla mnie zaskoczeniem pokarm leżący na dnie - robią to bardzo szybko wbijając się w piach niejednokrotnie szybciej od pielęgnic . Jest to niestety trochę kłopotliwe, trzeba przygotować się na dużo większe porcje pokarmu aby pielęgnice zdołały się wystarczająco najeść. Problem ten możemy zminimalizować stosując większą granulację podawanego pokarmu ale to dopiero po podrośnięciu pielęgnic. Oczywiście nie zapewnia to braku zainteresowania pokarmem przez Asyanaxy bo one dają sobie wyśmienicie radę w rozdrabnianiu większych kawałków ale zajmuje im to trochę czasu - więcej pokarmu zdołają wtedy wyłapać pielęgnice.
Patrząc na szybkość, brak płochliwości i żarłoczność Astyanaxów nie polecam ich do zbiorników z pielęgnicami, u których chcemy obserwować opiekę nad młodymi i zachować potomstwo - to moim zdaniem nie realne
Teraz kilka zdjęć:
samiec
samica