Mik,
Myśl nad urozmaiceniem menu. Za chwilę ochotka to będzie dla nich za drobna karma (zresztą, proporcjonalnie do reszty pozycji diety, już jest jej sporo, a nawet za dużo - w przyszłości ryzykujesz otłuszczeniem ryb). Wprowadź odpowiednio rozdrobnione m.in.: małże, stynki, dillies, morszczuka, krewetki, kryla drobnego/grubego, kiełża. Przyzwyczajaj je do różnorodności, bo potem będą się dziwiły na widok innego mięska.
Cytat:Jednak zastanawiam się, czy łatwo będzie oddać po dobraniu się pary aż 8 takich olbrzymów (pod warunkiem, że wszystkie przeżyją).
Szczerze mówiąc nie wiem jak to będzie. Do tej pory miałem tylko raz pielęgnice, były to sajki. Z trzech sztuk szybko dobrały się w parę i nie było problemu. Teraz nie wiem jak to się ułoży. Po wybraniu pary resztę, albo sprzedam, albo oddam. Mam nadzieję, że obejdzie się bez śmiertelnych wypadków.
Cytat:Myśl nad urozmaiceniem menu. Za chwilę ochotka to będzie dla nich za drobna karma (zresztą, proporcjonalnie do reszty pozycji diety, już jest jej sporo, a nawet za dużo - w przyszłości ryzykujesz otłuszczeniem ryb). Wprowadź odpowiednio rozdrobnione m.in.: małże, stynki, dillies, morszczuka, krewetki, kryla drobnego/grubego, kiełża. Przyzwyczajaj je do różnorodności, bo potem będą się dziwiły na widok innego mięska
Dzięki za radę właśnie jestem na etapie opracowywania jadłospisu. Na początek przygotowuje serca drobiowe. Do tego filety, krewetki, stynki. Oczywiście jako odrębne dania.
No wiesz, Archocentrus Sajica to to nie jest A rada Darka jest bardzo trafna, ryby pielegnicowate sa wybredne( pisze na swoich przykladach; wiele biotopow trzymalem) jedza to do czego sie przyzwyczaja za mlodu, a juz pokarmy "malo smaczne" typu rozwielitka to jak nie przyzwyczaisz to zapomnij ze wszamie - chyba, ze na MEGA glodzie
Witam. Zgodnie z obietnicą wrzucam kilka fotek. Ryby dalej trzymają się w stadzie. Widoczne są coraz bardziej postawy z nastroszonymi płetwami i rozwartym pyskiem. Jedzą jak piranie. Zauważyłem, że wolą, gdy zamrożona kostka się porusza po powierzchni wody, niż gdy ją trzymam w palcach. Jedzą na razie wszystkie mrożonki i każdy pokarm w płatkach. Jutro przychodzi suszona stynka, kryl i wiele innych. Zgodnie z zaleceniami Datora, będę im bardzo urozmaicał jadłospis.
Co ciekawe przyrost masy ciała jest procentowo taki sam u wszystkich osobników.
Witam. Ryby w końcu zaczynają być widoczne w akwarium. Największa ma około 8cm. Najszybciej rosną największe. Na brak apetytu nie narzekają. Jedzą wszystko co im podam. Kostkę liofilizowanęj ochotki większe łykają na raz. Ryby przepięknie się wybarwiają, nie które mają czerwone oczy. Nie zauważyłem, aby jakaś para się dobrała. Swoja drogą zastanawiam się w jakim wieku to może nastąpić.
Rybki troszkę się przeganiają czasami i w związku z tym mam pytanie czy ta biała plamka na głowie (pierwsze zdjęcie) to efekt przepychanek, czy jakaś pleśniawka.
To na głowie to na 99% otarcie/rana po walce, nic poważnego. Akwarium zrobiło się puste, ale skoro i tak ma zostać tam dobrana para ryb, które osiągają 50cm, to nie ma co dodawać.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
Żona mnie bije jak patrzę na to akwa, bo gdera, że zaraz będę chciał takie samo. Bombowe, bardzo mi się podoba zachowawczość wystroju, ja bym nic nie dodawał.