17-10-2016, 12:46 PM
Na początku mieszałam pół na pół z RO ze sklepu, ale właściciel po czasie stwierdził, że to im przestało pasować, że biorę po 30-40l regularnie, zwłaszcza, iż dawali wodę za darmo. Zmieniłam sklep, w którym nie oferują RO. W związku z tym powoli przeszłam na kranówkę, a ryby się przyzwyczaiły.
O dziwo wcześniej czarny skalar pływał razem z osobnikiem w paski, a lamparci był przez nie ganiany. Teraz zaś w parę dobrały się cętkowany z czarnym. To normalna zmiana upodobań?
Rozważę w takim razie oddanie skalarów i pewnie (z ciężkim sercem) akar komuś, kto może im zapewnić odpowiednie warunki wodne. Szkoda, żeby dobrana para akar nie miała okazji się wykazać w roli rodzica.
Polecacie jakieś stosunkowo spokojne pielęgnice do 200/375l? Nie muszą być kolorowe. Lubię ryby o delikatnym kształcie i byłoby miło, gdyby lekko się mieniły jak np. Biotodoma cupido Kranówka ma te 19 stopni twardości, więc ryby też muszą być nie tyle wytrzymałe co optymistycznie nastawione do takich warunków.
Moje pyszczki nie boją się nic a nic. Jak grzebię w akwarium, odmulam itd to pływają wokół moich rąk i czasami mnie podskubują.
O dziwo wcześniej czarny skalar pływał razem z osobnikiem w paski, a lamparci był przez nie ganiany. Teraz zaś w parę dobrały się cętkowany z czarnym. To normalna zmiana upodobań?
Rozważę w takim razie oddanie skalarów i pewnie (z ciężkim sercem) akar komuś, kto może im zapewnić odpowiednie warunki wodne. Szkoda, żeby dobrana para akar nie miała okazji się wykazać w roli rodzica.
Polecacie jakieś stosunkowo spokojne pielęgnice do 200/375l? Nie muszą być kolorowe. Lubię ryby o delikatnym kształcie i byłoby miło, gdyby lekko się mieniły jak np. Biotodoma cupido Kranówka ma te 19 stopni twardości, więc ryby też muszą być nie tyle wytrzymałe co optymistycznie nastawione do takich warunków.
Moje pyszczki nie boją się nic a nic. Jak grzebię w akwarium, odmulam itd to pływają wokół moich rąk i czasami mnie podskubują.