12-01-2016, 13:29 PM
Koleżanka nie wie o czym piszecie, ale się zapewne zaraz dowie co to ceownik - przepraszam - ceówka
Sensej - jakbym słyszała mojego kolegę w pracy - sęk w tym, że nie mam ochoty oduczać sierściuchów wylegiwania się na baniakach bo i one to lubią i ja je lubię także wiesz To oczywiście najłatwiejszy sposób, ale odpada niestety.
Pokrywa jednego kota wytrzyma spokojnie, ale jak mi się uwalają dwa padalce to budzi to mój niepokój. Spory niepokój.
Ceownik miałby być przykręcony naokoło i tworzyć "pseudostelarz" ? Bo z tego co widzę to taka "rynienka" aluminiowa. Zaczyna mi się krystalizować coś w łepetynie...
Czemu mnie niepokoi ta pokrywa - powody są dwa. Kilka lat temu koty rozszczelniły mi 200l. Woda lała się jak potok - poszło łączenie tylnej ściany z prawa boczną. Całe szczęście wszyscy byli w domu. Dlaczego koty ? Bo traktowały akwarium jako schodek na szafę. Na szafę to pół biedy. Gorzej że zeskakiwały z szafy na pokrywę. Powód nr dwa - w 240 l musieliśmy wymieniać pokrywę bo po "wydłubaniu" całego oprzyrządowania oświetlenia i po podczepieniu ledów niestety zrobiliśmy to na tyle nieudolnie, że pokrywa pękała jak się na niej kładła kotowata ... Pękała tam gdzie były stateczniki i takie tam inne ustrojstwa - dziabnęliśmy po prostu za mocno ...
Jak pisałam wyżej - DYI mnie nie lubi ...
Sensej - jakbym słyszała mojego kolegę w pracy - sęk w tym, że nie mam ochoty oduczać sierściuchów wylegiwania się na baniakach bo i one to lubią i ja je lubię także wiesz To oczywiście najłatwiejszy sposób, ale odpada niestety.
Pokrywa jednego kota wytrzyma spokojnie, ale jak mi się uwalają dwa padalce to budzi to mój niepokój. Spory niepokój.
Ceownik miałby być przykręcony naokoło i tworzyć "pseudostelarz" ? Bo z tego co widzę to taka "rynienka" aluminiowa. Zaczyna mi się krystalizować coś w łepetynie...
Czemu mnie niepokoi ta pokrywa - powody są dwa. Kilka lat temu koty rozszczelniły mi 200l. Woda lała się jak potok - poszło łączenie tylnej ściany z prawa boczną. Całe szczęście wszyscy byli w domu. Dlaczego koty ? Bo traktowały akwarium jako schodek na szafę. Na szafę to pół biedy. Gorzej że zeskakiwały z szafy na pokrywę. Powód nr dwa - w 240 l musieliśmy wymieniać pokrywę bo po "wydłubaniu" całego oprzyrządowania oświetlenia i po podczepieniu ledów niestety zrobiliśmy to na tyle nieudolnie, że pokrywa pękała jak się na niej kładła kotowata ... Pękała tam gdzie były stateczniki i takie tam inne ustrojstwa - dziabnęliśmy po prostu za mocno ...
Jak pisałam wyżej - DYI mnie nie lubi ...