Liczba postów: 227
Liczba wątków: 30
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
0
Witam,
Co myślicie o mrożeniu dżdżownic? Kopię co parę dni w przydomowym ogródku (czysto, z dala od drogi i spalin, oprysków itp.) i pomyślałem żeby ukopać większą ilość i zamrozić bo nie zawsze jest ten czas na przewalanie ziemi
I pytanie, czy jeśli mrozić to myć czy nie myć? Kroić? U mnie pielęgnice i płaskoboki jedzą w całości, ale skrawki pewnie też chętnie oskubią. Przed podaniem obmywam w wodzie z ziemi, ale może do mrożenia nie myć?
Whiskey and women got my money, blues and devil got my soul...
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 1,758
Liczba wątków: 49
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
13
23-04-2015, 18:27 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-04-2015, 18:28 PM przez novi.)
Kiedyś skarmiałem pielęgnice dżdżownicami kalifornijskimi z kompostownika - pełno tego było/nie trzeba kopać. W zimie tylko w pojemniku zimować-namoczone płatki owsiane na dokarmianie glist i zimą też mozna skarmiac rybcie.
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 90
Liczba wątków: 3
Dołączył: Mar 2015
Reputacja:
1
Dokładnie, przezimowac dżdżowy to nie trudna rzecz. Chocby w piwnicy.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 601
Liczba wątków: 18
Dołączył: Nov 2013
Reputacja:
18
Ja robię tak: porcja czerwonych robaków z kompostownika wędruje do słoika i tam podaje im kleik z płatków owsianych gotowanych na wodzie. Ma to na celu oczyszczenie przewodu pokarmowego robali z ziemi. Na drugi dzień płuczę i siekam robale na kawałki odpowiadające wielkości otworu gębowego rybek. Tak powstałą masę ściskam miedzy dwoma szybkami by wycisnąć treść z robali po czym płuczę na sicie. Powtarzam to kilka razy. Oczyszczone robaki wędrują do zamrażalnika.
Nie należy podawać robaków zakupionych w sklepie bo są opryskiwanie substancją zapobiegającą rozwojowi roztoczy. No i karmienie całymi żywymi robalami może przynieść więcej kłopotów niż pożytku.
Podziękowania złożone przez: