Wrzuciłem do kilku akwariów liście babki i mlecza (chciałem dać rybom wybór). Mlecz został pożarty w całości, babka częściowo. Jej liście są grubsze i twardsze od liści mlecza i być może mniej smaczne (tu już pewności nie mam). Może byłoby inaczej, gdybym na co dzień nie rozpieszczał ryb mleczem.
Ostatnio rozmawiałem z doświadczonym akwarystą, który karmi swoje ryby (głównie inkubujące pielęgnice afrykańskie) dobrymi gatunkowo płatkami i granulatami. Z mrożonek wykorzystuje tylko jedną - artemię, ponieważ wyhodowywana jest w środowisku słonym, a co za tym idzie, niesie mniejsze ryzyko dla zdrowia i kondycji ryb. Sporadycznie podaje żywego wodzienia (pracuje w dobrym sklepie akwarystycznym, więc ma dostęp do świeżej szklarki). Stwierdził, że na każdej innej mrożonce, prędzej czy później, "przejechał" się.
Co nasi profesorowie na to?
Ostatnio rozmawiałem z doświadczonym akwarystą, który karmi swoje ryby (głównie inkubujące pielęgnice afrykańskie) dobrymi gatunkowo płatkami i granulatami. Z mrożonek wykorzystuje tylko jedną - artemię, ponieważ wyhodowywana jest w środowisku słonym, a co za tym idzie, niesie mniejsze ryzyko dla zdrowia i kondycji ryb. Sporadycznie podaje żywego wodzienia (pracuje w dobrym sklepie akwarystycznym, więc ma dostęp do świeżej szklarki). Stwierdził, że na każdej innej mrożonce, prędzej czy później, "przejechał" się.
Co nasi profesorowie na to?
Pozdrawiam,
Darek
Darek