Liczba postów: 2,140
Liczba wątków: 100
Dołączył: Feb 2011
Reputacja:
5
Zośka, co do Twojego poprzedniego pytania, to wydaje mi się, że umieszczanie obojętnie jakich pielęgnic tego samego rodzaju może grozić krzyżówkami (uogólniając).
Pozdrawiam,
Adam
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 2,239
Liczba wątków: 93
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
10
Tak też myślałem, ale w napływie emocji zadałem pytanie
Teraz mam inny problem, czekam aż Kuba odpisze, bo nie wiem czy tylko ja mam takiego wrednego samca.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 70
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
7
Siemanko
U mnie, jesli chodzi o młode z tamtego tarła, to własciwie cały miot poszedł do pewnej hodowli pod Warszawą
Ostały się tylko dwie sztuki których nie udało mi się odłowić, mają teraz po jakieś 3cm. W tej chwili jest następny miot, maluchy mają jakieś 10dni, ale sytuacja wygląda inaczej bo samica przegania samca i sama zajmuje się maluchami. Samiec nie jest agresywny i z lekkimi oporami ale ulega samicy. Wydaje mi się błędne podejście samicy do tematu , ale co ja tam wiem o ich problemach rodzinnych
Wydaje mi się też ze jednak większe zagęszczenie i większa ilość potencjalnych wrogów podczas tarła wpływa korzystniej na "miłość" pary. Widocznie bardziej cementowało to związek przy poprzednim tarle, gdy w akwa miałem jeszcze bardziej agresywne akary. Wtedy parka nie miała czasu na rodzinne sprzeczki, bo cały czas były zajęte obroną młodych przed całą resztą chętnych na świeże mięsko.
Moja rada dla Ciebie Zośka, - dokoptuj tam jeszcze jakieś pielęgnice, niezbyt agresywne i niezbyt łagodne, myślę że to może umocnić związek Twoich gujanek.
I moje wnioski są podobne do Twoich, że chyba jednak lepiej trzymać je po kilka sztuk.
"Ludzie to największe ścierwo tego świata."
-------------------------------------
-------------------------------------
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 2,239
Liczba wątków: 93
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
10
No i podziękował, więc chyba odbiorę z zoolka pozostałe 4szt bo nikt ich nie chce kupić, samca agresora wyłowie na jakiś czas i zobacze jak będzie. Mam tam jeszcze skośnopręgie więc już chyba nic nie upcham więcej. Zobaczę co będzie dalej.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 70
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
7
(05-04-2012, 10:31 AM)Zimna Zośka napisał(a): No i podziękował, więc chyba odbiorę z zoolka pozostałe 4szt bo nikt ich nie chce kupić, samca agresora wyłowie na jakiś czas i zobacze jak będzie. Mam tam jeszcze skośnopręgie więc już chyba nic nie upcham więcej. Zobaczę co będzie dalej.
No i to chyba będzie na teraz najbardziej optymalne rozwiązanie.
"Ludzie to największe ścierwo tego świata."
-------------------------------------
-------------------------------------
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 70
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
7
No to się pochwaliłem, chyba jak na złość, jak wróciłem wczoraj z roboty patrzę a samiec pływa za samicą a ona już w normalnych kolorach i bez maluchów. Wydaje mi się ze samiec po prostu tak ją molestował i wkoncu uległa, albo on się wkurzył i dał jej po łbie i się wystraszyła i porzuciła młode. Niestety mogę się tylko domyślać co się stało. Kilka maluchów widziałem jeszcze uciekających w popłochu bo samiec tak je atakował (waląc w nie), że aż tuman piachu się unosił gdy przywalił w dno. Ewidentnie atakował żeby zabić a nie zjeść. Wyłowiłem na chwilę łobuza i udało mi się po kontach znaleść 6 gnojków, które przełowiłem do oddzielnego akwa. W stosunku do samicy nie był agresywny. Podejrzewam że to wszystko przez to, że samica nie dopuszczała go od początku do młodych. Choć widziałem na własne oczy jak samiec zbierał zagubione gnojki (na samym początku tego tarła) i podrzucał do stadka, a ona go goniła. Trochę się na nich zawiodłem, bo poprzednie tarło i wychów młodych było wzorowe. No ale zobaczymy co będzie następnym razem. Także Zośka zabieraj swoje z zoologa, myślę ze to dobry ruch.
"Ludzie to największe ścierwo tego świata."
-------------------------------------
-------------------------------------
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 2,239
Liczba wątków: 93
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
10
Szkoda, że tak się potoczyło, ale ja takie zachowanie właśnie u moich zaobserwowałem, po tarłach samica jak u Ciebie samca nie dopuszczała, to w końcu on ją przegonił i sam się opiekował, a póżniej to już tylko coraz mniej narybku. No i teraz agresja, dziś jade do zoologicznego wczoraj nie zdążyłem. Widze, że jeszcze nie jedno nam pokażą nasze gujanki
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 2,140
Liczba wątków: 100
Dołączył: Feb 2011
Reputacja:
5
Kuba, nie ma co się przejmować, mimo że to negatywne, to jednak mimo wszystko ciekawe obserwacje rybiego behawioru
Pozdrawiam,
Adam
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 70
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
7
06-04-2012, 11:52 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-04-2012, 11:52 AM przez qbsztyk.)
(06-04-2012, 11:40 AM)Topielec napisał(a): Kuba, nie ma co się przejmować, mimo że to negatywne, to jednak mimo wszystko ciekawe obserwacje rybiego behawioru
Chyba się nie załamię
No ale trochę wkurzające
Chociaż rybska ciekawe. Dobrze, że chociaż uratowałem materiał na stadko hodowlane
Przy okazji jak przeławiałem wczoraj samca to go zmierzyłem - 11,5cm więc już kawał ryby i masywny jest (żeby nie mówić spasiony
). Pozostałe dwie sztuki z poprzedniego tarła, ładnie sobie radzą w ogólnym i szybko rosną i chyba je tam zostawię, coby tworzyły stadko razem ze starymi.
"Ludzie to największe ścierwo tego świata."
-------------------------------------
-------------------------------------
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 2,239
Liczba wątków: 93
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
10
A ja to na młode muszę poczekać, żeby stadko było, spóźniłem się ktoś w środę kupił wszystkie cztery.
Podziękowania złożone przez: