Mała aktualizacja.
Hydroponika działa już 4 miesiące i w zasadzie nie mam żadnych zastrzeżeń.
Jak pisałem w temacie jest to zrobione "na szybko" celem przetestowania i przygotowania takiej filtracji w większym baniaku.
Zrobiona jest z doniczki balkonowej, napędzana małą turbinką aquaela, która musi podnieść wodę na ok 55cm wężem 12mm, spust zrobiony jest z odpływy zlewozmywaka.
Nie chciałem inwestować za bardzo, więc kupiłem najtańsze, z przeceny, "ledwo żywe" roślinki w Obi, umieściłem je w keramzycie 1/3 doniczki, potem warstwa pumeksu ogrodniczego.
Roślinki wzięły się do życie, mają zauważalne przyrosty i wyglądają bardzo zdrowo. Nawet paprotka, która jakoś u nas w mieszkaniu nie rośnie normalnie w doniczce, tutaj ma się dobrze.
Jak na razie jedyna obsługa tego systemu sprowadza się (profilaktycznie) do wyczyszczenia turbinki raz na 3 -4 tygodnie i wypłukania gąbki.
Myślę, że można by rośliny powsadzać w oddzielne koszyki i to do korytka, co ułatwi przycinkę w przyszłości. Można by pokombinować z odpływem, żeby to wyglądało estetyczniej i może wywoływało większy ruch wody.
Myślę nad odłączeniem głównego filtra w akwarium, zobaczymy, czy hydroponika da radę.
Ostatnio czytałem wpisy na innych forach kogoś, kto kilka zbiorników filtruje w ten sposób (nawet 2000 litrów) i wody nie podmienia przez lata ?!?