• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Dziurawica

#1
Witam,dzis zauważyłem na pysku samca pielęgnicy pomarańczowopłetwej dziurki.
Mam pytanie do bardziej doświadczonych - czy to jest dziurawica?
A teraz parę słów o bańce:
Pojemność zbiornika- 240
Wymiary zbiornika- 120x40x50
Jak długo zbiornik funkcjonuje-od kilku lat
Wyposażenie zbiornika (filtracja itp.)-EX1200,dodatkowo wewnętrzny o wydajności 1000L/H,grzałka 300W
Obsada-para Akar,Kiryśniki czarnoplame,kilka małych glonojadów,tymczasowo Red Oscar
Parametry wody:
pH - 7,55
NO_3 - 30 mg/l
NO_2 - 0 mg/l
GH - 12,5 sotp. niem.
KH - 8 stop. niem.
PO_4 - 0,8 mg/l
Cl - 40 mg/l
przewodność - 541 mikroSimensów/cm
Fe - 0,1 mg/l
Częstotliwość i wielkość podmian wody- około 25% co weekend
Jak przyrządzasz wodę do podmian- kranówa
Czym ryby są karmione oraz jak często-raz dziennie pokarm mrożony mojej roboty w skład którego wchodzi:kalafior,brokuł,groszek zielony lub szpinak,krewetki,kasza manna wszystko posypane Vibovitem,
okresowo tabletki ze spiruliny,oraz wysoko proteinowy pokarm sprowadzany z Danii (nazwy nie znam)
Objawy chorej ryby- dziury nad pyskiem
Czy ryby były ostatnio leczone- nie były
Czy do zbiornika doszły ostatnio jakieś nowe ryby-od kilku dni tymczasowo przebywa Red Oscar z którym samczyk się przepycha ale bez rozlewu krwi.
Jeśli się stresuje to tylko z tego powodu.
Tak to wygląda


Załączone pliki Miniatury
   
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Równie dobrze może to być dziurawica, jakieś bakteryjne syfki czy uszkodzenia mechaniczne(za okiem widać przejechane do skóry łuski). Profilaktycznie podałbym żarełko z większą ilością czosnku i witamin, jak się mimo to zacznie powiększać to raczej sprawka bakterii.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
Powiem tak ehhh jeden z moich dorodnych samców Astronotus ocellatus 35cm 1kg miał prawie identyczne nadżerki w okolicach nozdrzy.
Pojawiły się u niego z ??? i przez okres prawie 2 lat od momentu jak coś pierwszy raz zauważyłem nic się nie zmieniło ani w jedno, ani w drugą stronę.
Czyli sytuacja się nie zmieniła na gorsze ani też nie znikło pomimo dobrych warunków fizyko-chemicznych wody i w miarę możliwości optymalnej karmy.

Podobne problemy przewijały się na kilku forach sytuację były podobne i rzadko kończyły się HITH. Chodź nie wykluczone, że coś w tym kierunku może się dalej rozwijać.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Jak na mój gust będzie to dziurawica, w której oczywiście mają i swój udział bakterie. Objawy się zgadzają, bo są i dziury i serowata wydzielina, i jak dla mnie trochę wyłupiaste oko (drugiego nie widzęWink).
Nie napisałeś tylko nic o kupach, powinny być przydługawe i przeźroczyste, ale niekoniecznie, bo zabarwione treścią mogą się wydawać ok. Najlepiej przegłodzić rybkę dzień, dwa i wtedy przyjrzeć się odchodom i jeśli masz taką możliwość najlepiej pod mikroskopem. Jeśli to dziurawica powinny tam szaleć takie małe łezki, wici raczej nie zobaczysz (proponuję wnikliwie się przyjrzeć, ja pierwszego zauważyłam dopiero po niecałej minucie, trzeba dobrze wyregulować mikroskop). Kupy do badań tylko najświeższeSmile
Najlepszym na to lekarstwem jest Metronidazol (+Bactopur lub lepszy Bactopur Direct, ale niebezpieczny przy zbrojnikach i ogólnie rybach dennych) i inne oparte na nim leki (np. Protosol), lub Furazolidon. Co do dawkowania, to się nie wypowiem, bo póki co każda dawka w przypadku moich ryb okazywała się za słaba, ale fakt, że nie używałam więcej jak 6tabl/ 100l (czyli (1,5g/100l) w akwarium ogólnym (gdzie najprawdopodobniej sporą część leku wchłonęły rośliny i podłoże). Te leki stosuje się tylko przy zgaszonym świetle.
Rybka może z tym długo żyć, ale nie leczona wiadomo, będzie coraz bardziej tracić odporność, wiciowce mogą dostać się do innych organów wewnętrznych (jeśli są już dziury w głowie, to już pewnie po całej rybie szaleją), rybkę może w końcu wykończyć posocznica, co nie jest w sumie dziwnym zakończeniem, biorąc pod uwagę, że w środku w pewnym momencie będzie wyglądać jak szwajcarski serSmile
Zaraz po kuracji (jeśli się na nią zdecydujesz) oczywiście witaminy. Ale widzę, że dodajesz vibovit do mixów, więc te dziury nie są wynikiem niedoborów, do tego używasz kranovity, a nie RO, a ona też jest bogata w niezbędne minerały.

PS. Jeśli nie zauważyłeś tego na samicy możliwe, że stres osłabił na tyle układ odpornościowy samca, że takie dziury się pojawiły i jeśli są to wiciowce ma je już każda z rybek. Przyjrzyj się uważnie wszystkim rybom (zwłaszcza pozostałym dwóm pielęgnicom), ryba na zdjęciu ma już spore dziurki, poszukaj nawet takich jak po ukłuciu igłą.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
Katia na początek chciałbym ci podziękować z tak wyczerpującą odpowiedz,jak będziesz kiedyś w Częstochowie to zapraszam na piwo.
Jeśli chodzi o oczy to ma takie od zawsze,byc może zdjęcie trochę przekłamuje.
Odchodom się nie przyglądałem,nie przyszło mi to do głowy a teraz gdy ryby są na diecie raczej nie będzie ku temu okazji.
Mikroskopu nie posiadam wiec nie będę miał okazji do przyjrzenia się temu mikroświatowi.
Co do leków to już szukam.
Red Oscar jest u mnie u tygodnia,dziurawica od wczoraj,czy to możliwe aby tak szybko zaatakowała?
Proszę jeszcze aby ktoś się wypowiedział na temat stosowania w/w leków,dawek i ich skutków.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
To jeszcze ja się wypowiemSmile
Szkoda, że nie masz dostępu do mikroskpu, wtedy na 100% moglibyśmy stwierdzić, czy podłożem tych dziur są wiciowce.
Moim zdaniem wiciowce już były w akwarium, tydzień, to bardzo szybko, żeby mogły doprowadzić rybę do takiego stanu. Do pewnego momentu ryba była bezobjawowym nosicielem, ale zobaczyła red oscara i jej się pogorszyłoWink Tak jest właśnie najczęściej. U mnie w akwarium dwie skośne (prawie 4 latki) miały same maleńkie dziurki jak po ukłuciu igłą właśnie (nie pogarszało im się, ani nie polepszało), w maju przywiozłam 3 nowe, zupełnie "czyste", w kilka miesięcy wszystkie rybki miały dziurki, a nastąpiło to wtedy, gdy pogorszyły im się warunki fizyko-chemiczne, albo z tęsknoty (bo wtedy mnie akurat nie było)Wink. Tak więc uważam, że 3 nowe dość szybko zostały nosicielami, natomiast w niesprzyjających warunkach wiciowców namnożyło się tak dużo, że system odpornościowy ryby przestał sobie z nimi radzić i pojawiły się dziurki. Ja serowatą wydzielinę widzę sporadycznie i jak już to na boku ryby. Dziurawe są już niestety wszystkie ryby, a wiciowce prześladują mnie prawie od początku, bo trochę się polepsza, potem następuje jakiś gorszy moment i pozamiatane.

Wiem, że metronidazol przy dłużym stosowaniu może prowadzić do zmian zwyrodnieniowych niektóych organów wewnętrznych, dlatego lepiej użyć raz a dobrzeSmile
Ja jutro zaserwuję moim rybkom kurację Protosolem. I też cały czas zastanawiam się nad dawką.

PS. Jaką masz temperaturę? Przy wiciowcach warto też ją podnieść (przy około 31'C przestają się namnażać), oczywiście trzeba silnie napowierzać i podnosić stopniowoSmile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
Tu masz podanu sposób leczenia metronidazolem
post 9 http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=494
post 17 http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=2220&page=2

Z tego co wiem to wiciowce namnażają się w układzie pokarmowym i chyba "wyciągają" jakieś minerały z organizmu ryby, a objawia się to właśnie ubytkami w tkance kostnej, np. na głowie. W tych ubytkach powstają potencjalne miejsca infekcji bakteryjnej, grzybicznej albo wywołanej pierwotniakami. Nie jestem niestety w 100% pewny co do tego ale gdzieś mi się takie własnie informacje obiły o uszy jak sam miałem niemiłą okazję leczyć dziurawicę. Jeśli tak faktycznie jest to chyba Katiu zapędziłaś się trochę z tymi wiciowcami w dziurkach, ale tak jak pisałem pewności nie mam.
Stosuje się też połączenie metronidazolu z Baktoforte lub Baktoforte S, czyli metro na wiciowce i antybiotyk na bakterie. Baktoforte S jest silniejszy i ma inny skład niż Baktoforte; ten pierwszy działa w całym organiźmie a drugi chyba powierzchniowo.
Specem od leczenia nie jestem więc lepiej jak się wypowiedzą mądrzejsi.
[Obrazek: 1procent-waw-pl.png]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
Junaku-RiderzeSmile masz rację, ja też miałam to samo na myśli, tylko nie zawsze potrafię tak to przekazać (obiecuję - popracuję nad tymWink) i cieszę się, że zwróciłeś na to uwagę. Pisząc, że skoro rybka ma już dziury w głowie, to wiciowce szaleją już po całym organiźmie miałam na myśli, że wiciowce musiały się rozmnożyć w tak dużym stopniu i zaatakować też inne organy, że doprowadziły do zaburzeń we wchłanianiu witamin i składników mineralnych - a wtedy właśnie powstają dziury. Fakt nie napisałam jednoznacznie, że to nie wiciowce wyżarły te dziurki, a można tak to odebrać. Czytałam też, że wiciowce znajdywano także, nie tylko w jelicie, wątrobie, pęcherzyku żółciowym, czy innych pokrewnych organach, ale również w sercu i mózgu. Częsciowo na pewno przedostały się tam wędrując po układzie pokarmowym, ale też aby zaatakować inne organy, nie połączone musiały się tam przewiercić - ja to przynajmniej tak rozumiem. Mój skalar jakiś czas temu odszedł na tamtą stronę, bo dostał posocznicy. Żadne zewnętrzne rany nie były widoczne, a m.w wtedy wszystkim rybkom się pogorszyło. Musiało dojśc do przdostania się płynów do jamy ciała, a tak bez wiercenia to chyba by się nie udało. Ja to przynajmniej tak widzę. Tak czy owak na skutek ich ataku powstają dziury w głowie. Oprócz tego w literaturze pisze, że nicienie torują im najczęściej drogę, ale bez nicieni wiciowce też sobie dobrze radząSmile
Alexdemo, w wątku pod nieadekwatnym tytułem "sump bez komina" ustalaliśmy dawkę, ale jaką ostatecznie zastosuję teraz będę mogła napisać dziś wieczorem, a czy poskutkowało - dopiero za jakiś czasWink
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#9
Kuracja rozpoczęta.
Po krótkiej rozmowie z szefem jednego z częstochowskich zoologów nabyłem lek Capicast w kapsułkach.
Jednym z powodów dla których zdecydowałem się na kurację tym lekiem była niemożliwość zakupu metronizadolu w ilości która by mi odpowiadała.
Temperatura oscyluje w okolicach 30 stopni,maksymalne napowietrzanie.
Narazie bez strat w obsadzie.
O postępach będę was informował na bieżąco.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#10
Hm, przyznam, że nie znam takiego leku jak Capicast, ale jeśli to była literówka i chodziło Ci o Capicaps, to możesz za wiele nie zdziałać tym lekiem, bo działa przede wszystkim na robaki obłe, takie jak np. nicienie i na płaskie, t.j. przywry, czy tasiemce. Wiciowiec natomiast jest jednokomórkowym pierwotniakiem, znacznie mniejszy, ale to on właśnie w niesprzyjających warunkach namnaża się jak głupi i powoduje zaburzenia we wchłanianiu na skutek czego powstają dziury. Co do Metro, to ja zawsze chodzę do weterynarza, czasem do dwóch po receptę, mówię po co przyszłam i podaję imiona zmyślonych psów, i mam tyle paczek ile chcęSmile - to już zależy ile masz psów i jakiej wielkościWink Trzymam kciuki za rybkiSmile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości