Liczba postów: 2,731
Liczba wątków: 131
Dołączył: Jun 2011
Reputacja:
6
Co prawda podróż taka trwa dłużej, ale nie jestem przeciwnikiem. Czasem gdy brakuje bezpośredniego połączenia z danym miastem to lepiej wysłać kurierem. Kwestia by to odpowiednio rozegrać- czego nie zrobił King.
Pielęgnice moją pasją
Nie ważne gdzie, nie ważne ile...
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 288
Liczba wątków: 16
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
4
nie oceniam jakości ryb, do tej pory od niego miałem jeden zakup nieudany (ślimaki Military helmet), jego podejście oceniam jako czysto materialne, może kiedyś była w tym jakaś pasja, ciężko czasami się dogadać, mam o tyle dobrze, że bywa w Łodzi i odbieram ryby tylko osobiście, więc wszelkie niejasności załatwiam na miejscu
bywa, że wysyła nie to co człowiek zamówił
Twardym trzeba być dla siebie, nie dla ludzi...
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 9
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jul 2013
Reputacja:
0
to chyba zrezygnuje
wole nie ryzykować i nie wyrzucić pieniędzy w błoto
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 562
Liczba wątków: 20
Dołączył: May 2012
Reputacja:
3
Zamawiałem ...kurierem i o ile to wygodne (nie miałem innego połączenia nawet do dużych stacji) to przy takim nieumiejętnym zabezpieczeniu i pakowaniu ryb jaki mi zaserwowano to było bardzo ryzykowne. Raz wszystkie ryby szlag trafił, a raz moja przesyłka poszła bagatela 300km dalej.... Gość nastawiony tylko na upchanie "towaru"...ale rybę miewa ciekawą dlatego moim zdaniem warto kupować ale będąc na miejscu.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 314
Liczba wątków: 11
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
0
Kinga trzeba przycisnąć telefonicznie, wtedy wysyła PKS/PKP.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 562
Liczba wątków: 20
Dołączył: May 2012
Reputacja:
3
I co ci po tym jak będą źle zapakowane bo 3/4 wody w worku i tylko 1/3 tlenu, najedzone...a droga 12 godzin...
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 314
Liczba wątków: 11
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
0
w-2, ja mówię o swoim przypadku. Przyszły zapakowane w karton ze styropianem od wewnątrz. Pół na pół woda-powietrze. Za pierwszym razem po wysyłce kurierem w ciągu 24godzin od aklimatyzacji zginęło mi 4/5 ryb więc opierdoliłem z góry na dół kinga i dostałem je tym razem PKSem. Zgadzam się z teorią, że od niego ryby to ostateczność jeśli się nie ma lepszych dojść.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 562
Liczba wątków: 20
Dołączył: May 2012
Reputacja:
3
08-01-2014, 10:57 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-01-2014, 11:01 AM przez w-2.)
Do mnie szły zapakowane w karton styropianowy i też wszystkie zdechły a była to późna wiosna z zimnymi nocami. Przy takich wysyłkach trzeba brać wszystkie czynniki pod uwagę bez wyjątków i wahania temperatur i tlen i prognozę pogody....itd Ale uśmiałem się stwierdzeniem że to dopiero jego taki drugi przypadek w historii jego wysyłek
Bynajmniej kasę oddał...
Podziękowania złożone przez: