26-02-2014, 21:56 PM
|
27-02-2014, 08:37 AM
(26-02-2014, 20:31 PM)qbsztyk napisał(a):(26-02-2014, 20:09 PM)piotrK napisał(a):Widzę, że zdrada jest blisko(26-02-2014, 02:02 AM)soltarus napisał(a): Jeżeli SA to miłość to CA musi być kochankąU mnie jest odwrotnie
Kuba - nie... jest jeszcze gorzej W planach wymiana regału 100cm na 150
Pozdrawiam
Rafał
Tanganyika: 1100l, 900l
Rafał
Tanganyika: 1100l, 900l
I tutaj właśnie trzeba wykazać się doświadczeniem (nie będę pisał o trójkątach ) .
Kluczem jest skorelowanie tego marginesu singli do wielkości zbiornika (przede wszystkim dna). Wtedy to zagra, ale przy spełnieniu szeregu dodatkowych warunków.
Odniosę się do tego, czym dysponuje Kasia (250l). Po 5-6 małych rybek z dwóch gatunków. Docelowo 10 ryb, w tym dwie dobrane pary z dwóch gatunków. Małych rybek można wziąć więcej (podałem górny przedział - 6 sztuk, ponieważ zawsze można coś tam po drodze stracić lub któraś z rybek po wyrośnięciu nie będzie miała właściwych kształtów).
Bardzo ważny jest dobór gatunków. Wybór Kasi jest idealny. Takich konfiguracji w obrębie CA jest dużo. Dla przykładu można posługiwać się kluczem kolorystycznym - jeden gatunek wchodzący w kolor niebieski, drugi - w czerwony, brązowy. To jest to, co ma Kasia (Cryptoheros/Thorichthys). Ryby nigdy się nie skrzyżują, a dodatkowo jest bardzo ładna obsada.
Co do wypowiedzi Krzyśka, to albo miałeś potężny zbiornik, albo nie doczekałeś się - w podanym zestawieniu - dużych sztuk grammodes'a (te z fotki, to maluchy). Dla mnie ten gatunek to jest takie pomniejszone dovii. Mój 20 cm samiec (a nie miał przecież maksymalnej wielkości, jak się go pozbyłem) miał widoczne "kły", jak każdy duży rybożerca. Budził uzasadniony respekt, a dla mnie był wyzwaniem. Przepiękne czerwone cętki na całym ciele, ale killer nad killerami. Wystarczy spojrzeć na kształt (budowę ciała) dorosłej sejica i równolatka grammodes'a, żeby rozwiały się wszelkie wątpliwości.
Z góry przepraszam za OT, ale w ichtioświecie jest tyle ciekawostek, że czasami warto łamać zasady.
Kiedy narybek Hemichromis elongatus osiągnął wielkość 4,5-6cm, zostawiłem sobie 6 sztuk (losowo wyłowione średniaki, wszystkie zbliżonej wielkości). W bardzo krótkim czasie dobrała się para, która wyprowadziła młode. Reszta ryb była porozstawiana po kątach (zbiornik 130x40x40cm, mocno zabudowane dno). Cały zestaw poszedł do mojego kolegi z informacją, że ma zweryfikowaną parę i może oczekiwać jeszcze jednej pary, ale po odseparowaniu tej już dobranej. Kolega całość wpuścił do jednego akwarium, podobnej wielkości do mojego. Po kilku dniach zadzwonił z informacją o tarle. Normalne. Po następnych kilku dniach poinformował mnie, że samiec wytarł się z drugą samicą. No... hmm... zdarza się. Po kolejnych kilku dniach... trzecia samica nad ikrą. Już tylko... hmm... . Finał... facet wytarł wszystkie pięć samic! Zabrakło mi tchu nawet na... hmm... .
Już po drugiej samicy namawiałem go, żeby to przerwał, ponieważ ryby są nadal małe (powiedzmy średniaki) i jak urosną, to cały układ legnie w gruzach. Nadal uważam, że tak by było (chyba, że trafiłyby do naprawdę wielkiego zbiornika, nie wiem). Nie poznamy ostatecznego finału, ponieważ obsada ponownie zmieniła opiekuna (chyba, że nabywca jest naszym forumowiczem).
Jedno jest pewne. Wkrótce na giełdzie łódzkiej pojawi się spora ilość wypasionego Hemichromis elongatus.
Kluczem jest skorelowanie tego marginesu singli do wielkości zbiornika (przede wszystkim dna). Wtedy to zagra, ale przy spełnieniu szeregu dodatkowych warunków.
Odniosę się do tego, czym dysponuje Kasia (250l). Po 5-6 małych rybek z dwóch gatunków. Docelowo 10 ryb, w tym dwie dobrane pary z dwóch gatunków. Małych rybek można wziąć więcej (podałem górny przedział - 6 sztuk, ponieważ zawsze można coś tam po drodze stracić lub któraś z rybek po wyrośnięciu nie będzie miała właściwych kształtów).
Bardzo ważny jest dobór gatunków. Wybór Kasi jest idealny. Takich konfiguracji w obrębie CA jest dużo. Dla przykładu można posługiwać się kluczem kolorystycznym - jeden gatunek wchodzący w kolor niebieski, drugi - w czerwony, brązowy. To jest to, co ma Kasia (Cryptoheros/Thorichthys). Ryby nigdy się nie skrzyżują, a dodatkowo jest bardzo ładna obsada.
Co do wypowiedzi Krzyśka, to albo miałeś potężny zbiornik, albo nie doczekałeś się - w podanym zestawieniu - dużych sztuk grammodes'a (te z fotki, to maluchy). Dla mnie ten gatunek to jest takie pomniejszone dovii. Mój 20 cm samiec (a nie miał przecież maksymalnej wielkości, jak się go pozbyłem) miał widoczne "kły", jak każdy duży rybożerca. Budził uzasadniony respekt, a dla mnie był wyzwaniem. Przepiękne czerwone cętki na całym ciele, ale killer nad killerami. Wystarczy spojrzeć na kształt (budowę ciała) dorosłej sejica i równolatka grammodes'a, żeby rozwiały się wszelkie wątpliwości.
(26-02-2014, 20:09 PM)piotrK napisał(a): Tylko że z tymi singlami w akwarium, zwłaszcza tej wielkości widzę raczej zerowe szanse na potomstwo u którejkolwiek z par. U mnie nanoluteusy nie mogły wyprowadzić potomstwa dopóki nie wydałem zbędnych samic - to było w 180 litrach (110 cm).
Z góry przepraszam za OT, ale w ichtioświecie jest tyle ciekawostek, że czasami warto łamać zasady.
Kiedy narybek Hemichromis elongatus osiągnął wielkość 4,5-6cm, zostawiłem sobie 6 sztuk (losowo wyłowione średniaki, wszystkie zbliżonej wielkości). W bardzo krótkim czasie dobrała się para, która wyprowadziła młode. Reszta ryb była porozstawiana po kątach (zbiornik 130x40x40cm, mocno zabudowane dno). Cały zestaw poszedł do mojego kolegi z informacją, że ma zweryfikowaną parę i może oczekiwać jeszcze jednej pary, ale po odseparowaniu tej już dobranej. Kolega całość wpuścił do jednego akwarium, podobnej wielkości do mojego. Po kilku dniach zadzwonił z informacją o tarle. Normalne. Po następnych kilku dniach poinformował mnie, że samiec wytarł się z drugą samicą. No... hmm... zdarza się. Po kolejnych kilku dniach... trzecia samica nad ikrą. Już tylko... hmm... . Finał... facet wytarł wszystkie pięć samic! Zabrakło mi tchu nawet na... hmm... .
Już po drugiej samicy namawiałem go, żeby to przerwał, ponieważ ryby są nadal małe (powiedzmy średniaki) i jak urosną, to cały układ legnie w gruzach. Nadal uważam, że tak by było (chyba, że trafiłyby do naprawdę wielkiego zbiornika, nie wiem). Nie poznamy ostatecznego finału, ponieważ obsada ponownie zmieniła opiekuna (chyba, że nabywca jest naszym forumowiczem).
Jedno jest pewne. Wkrótce na giełdzie łódzkiej pojawi się spora ilość wypasionego Hemichromis elongatus.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
27-02-2014, 18:42 PM
(26-02-2014, 21:44 PM)Pley napisał(a): SA i CA to (Geograficznie) rodzina... W sumie nie trzeba ujmować to jako zdrady... Bardziej jako związek poligamiczny .No takiego skoku w bok to bym obecnie nie zrobił A jak już to dalej - na Madagaskar...
Jak szukać kochanek to raczej w Afryce.
(27-02-2014, 11:25 AM)dator napisał(a): I tutaj właśnie trzeba wykazać się doświadczeniem (nie będę pisał o trójkątach ) .Mnie się wydaje, że jedynym kluczem do sukcesu w [stosunkowo małych] akwariach wielogatunkowych z CA jest trzymanie gatunków o zupełnie innych kolorach (a co może ważniejsze - wzorach ubarwienia), bo w przeciwnym wypadku nie ma mowy o dogadaniu się ryb. Ciekaw jestem jak ostatecznie rozwinie się sytuacja, bo może nie będzie potrzeby wpuszczania tych "rozpraszaczy"? Kto wie czym jeszcze zaskoczą mei jej centrusy
Kluczem jest skorelowanie tego marginesu singli do wielkości zbiornika (przede wszystkim dna). Wtedy to zagra, ale przy spełnieniu szeregu dodatkowych warunków.
Odniosę się do tego, czym dysponuje Kasia (250l). Po 5-6 małych rybek z dwóch gatunków. Docelowo 10 ryb, w tym dwie dobrane pary z dwóch gatunków. Małych rybek można wziąć więcej (podałem górny przedział - 6 sztuk, ponieważ zawsze można coś tam po drodze stracić lub któraś z rybek po wyrośnięciu nie będzie miała właściwych kształtów).
Bardzo ważny jest dobór gatunków. Wybór Kasi jest idealny. Takich konfiguracji w obrębie CA jest dużo. Dla przykładu można posługiwać się kluczem kolorystycznym - jeden gatunek wchodzący w kolor niebieski, drugi - w czerwony, brązowy. To jest to, co ma Kasia (Cryptoheros/Thorichthys). Ryby nigdy się nie skrzyżują, a dodatkowo jest bardzo ładna obsada.
Co do wypowiedzi Krzyśka, to albo miałeś potężny zbiornik, albo nie doczekałeś się - w podanym zestawieniu - dużych sztuk grammodes'a (te z fotki, to maluchy). Dla mnie ten gatunek to jest takie pomniejszone dovii. Mój 20 cm samiec (a nie miał przecież maksymalnej wielkości, jak się go pozbyłem) miał widoczne "kły", jak każdy duży rybożerca. Budził uzasadniony respekt, a dla mnie był wyzwaniem. Przepiękne czerwone cętki na całym ciele, ale killer nad killerami. Wystarczy spojrzeć na kształt (budowę ciała) dorosłej sejica i równolatka grammodes'a, żeby rozwiały się wszelkie wątpliwości.
Ja (choć doświadczenia nie mam) to w ogóle widzę grammodesa jako jedną z tych ryb z CA, które powinny być trzymane w pojedynczych parach, w bardzo dużych akwariach (coby samica była bezpieczna). Wszak w naturalnym środowisku nie widują zbyt wielu innych pielęgnic i pewnie stąd ta agresja. Skądinąd kiedyś pomyślałem o takim zbiorniku dla killerów - beani, istlanum i grammodes właśnie. Ciekawe jak by to udało się zgrać.
OT to już chyba integralna część tego tematu albo i całego forum
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
Nie miałem nigdy beani. W kwestii pozostałych, samice istlanum często są wyraźnie mniejsze od samców (moja była niemal o połowę mniejsza) - to mógłby być problem przy takiej obsadzie. Piotrze, pisałeś także wyżej o łączeniu na zasadzie różnych kolorów, a nawet wzorów na ciele. Dla mnie te dwa gatunki są na tyle podobne, że samce mogłyby się nie tolerować.
Z drugiej strony, wszytko jest kwestią wielkości zbiornika i obsady. W sumie to o czym piszemy, to na tyle indywidualne zależności pomiędzy samymi rybami a warunkami w akwarium, że nie ma dobrych schematów. Trzeba próbować.
Z drugiej strony, wszytko jest kwestią wielkości zbiornika i obsady. W sumie to o czym piszemy, to na tyle indywidualne zależności pomiędzy samymi rybami a warunkami w akwarium, że nie ma dobrych schematów. Trzeba próbować.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
28-02-2014, 20:11 PM
(28-02-2014, 02:31 AM)dator napisał(a): W sumie to o czym piszemy, to na tyle indywidualne zależności pomiędzy samymi rybami a warunkami w akwarium, że nie ma dobrych schematów. Trzeba próbować.Zwłaszcza w przypadku CA
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
10-03-2014, 21:32 PM
A więc jeśli chodzi o próby.. Połączyłam meeki z cutteri jednocześnie odławiając rocio. Początkowo meeki były bardzo zdezorientowane, cutteri broniąc ikry dosyć mocno je atakowały. Stopniowo meeki obrały sobie terytorium, ciasne ale własne Samiec jednak mimo wszystko niezbyt tolerował samicę, wyganiał ją. Jedak powoli to się zmienia. On nie jest głupi, widzi że tylko z samicą jest w stanie bronić terytorium i z dnia na dzień jest między nimi coraz lepiej. Cutteri dziś wyprowadziły narybek z groty, dzieje się dużo ale meeki się nie dają. Bronią ładnie terytorium. Co więcej, widzę że zaczęły się u nich jakieś wykopki, także kto wie czy i one mi się znów nie wytrą
10-03-2014, 21:59 PM
Kurcze, super to wygląda, gratulacje !
375 l (panamensis, nanolutea, septemfasciata)
160 l (amatitlania nanolutea)
96 l (Apistogramma ortegai, ex. sp. "Papagei")
96 l (Apistogramma erythrura)
96 l (Apistogramma cf. ortegai ex. sp. "Pebas")
63 l (Apistogramma sp. alto tapiche)
63 l (Xiphophorus variatus La Laguna)
160 l (amatitlania nanolutea)
96 l (Apistogramma ortegai, ex. sp. "Papagei")
96 l (Apistogramma erythrura)
96 l (Apistogramma cf. ortegai ex. sp. "Pebas")
63 l (Apistogramma sp. alto tapiche)
63 l (Xiphophorus variatus La Laguna)
11-03-2014, 09:18 AM
Fajny widok, jeszcze tylko trzeba poczekać jak meeki będą miały młode ale i wtedy cutteri powinny sobie poradzić.
28-03-2014, 12:11 PM
Zabawy ciąg dalszy Meeki dostały trochę za małe terytorium więc lekko przestawiłam duży korzeń, mniejsze badyle no i zwiększyłam dzięki temu miejsce dla nich. Meeki tak się rozochociły, że przejęły dodatkowe miejsce i teraz to cutteri mają mniejszą przestrzeń. Ale jest w miarę ok. Obie pary szykują się do tarła. Jak jednocześnie mi się teraz wytrą, to pewnie będą niezłe wojny. Teraz to jak widać na filmiku, tylko takie przekomarzanie Ogólnie to jest też tak, że stworzenie i wydzielenie terytoriów dla obu tych gatunków jest dosyć trudne. Problem jest w tym, że meeki pływają i żyją sobie na całej wysokości baniaka a cutteri preferują dno. Wcześniej meeki mając małą ogólnie przestrzeń siedziały w swoim kącie, teraz jak dostały odrobinę więcej miejsca, to momentalnie się postawiły i górą zajęły jeszcze dodatkowe tereny na tyłach terenu cutteri. A cutteri nie zauważyły tego w porę, bo dół jest tam mocno zagracony a meeki weszły od góry.. Film w full HD, jednak jak zwykle skopane kolory i kontrast, taki niestety urok tego sprzętu, coś za coś
Browsing: 2 gości