• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Ile płacimy za pasję

#21
Oby tak było, czego sobie i wszystkim życzę Smile
Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii.
Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#22
(23-02-2013, 00:13 AM)junak-rider napisał(a): Akwarystyka to moje najtańsze hobby, wędkowanie droższe, a motocykl ... to dopiero można popłynąć z kasą...
P.S. Człowiek bez pasji to niestety tylko skupisko nudnych tkanek..

Akwa według mnie to jest najtańsze hobby są "historie" tupu szachy. Sportem to ciężko nazwać czyli to raczej hobby. Ale sprzęt do uprawiania tego sportu/hobby kupuje się raz/dwa razy w życiu. Nie podłącza się tego do prądu nie karmi... Nie zbiera się non stop na lepszy sprzęt/akwa a co za tym idzie bardziej wydajny/kosztowny . Takich przykładów jest masa...

Mnie akwaria kosztują sporo: ...

Zakup ryb, dojazdy, odbiór, wysyłki itd itp

prąd: 2x kubeł eheim 2217, który do energo oszczędnych ni należy (nie wspominając o zakupie), + 2x eheim 2252, który nie jest nic lepszy jeżeli chodzi o pobieranie energii. Do tego nieco bardziej oszczędny Eheim PowerBall240 + zapowietrzacz tertatec. Nie wspominając o 3 grzałkach 2 x `150w i 1x 100w. Żeby tego było mało w moim akurat mieszkaniu wszystko jest na prąd. Kuchenka "gazowa" jest na prąd, ogrzewanie a przede wszystkim ciepła woda, której na głupie cotygodniowe podmiany w trzech akwariach idzie masa, nie wspominając o kubikach wody.

Co do wody: Podmiany, czyszczenie fitrów czy kopletna wymiana wody, jeżeli się ma jedno akwa średniej wielkości powiedzmy 200L to jest wszystko w porządku. Ale gdy ma się kilka i to sporych zbiorników a są ludzie na tym forum, którzy mają i kilka naście (Dator) to rachunki za wodę również potrafią zaszokować.

Kolejnym pkt tej "imprezy" jest karmienie. Kiedyś mieliśmy do dyspozycji 3-4 rodzaje pokarmów w sklepach i to wystarczało. Teraz gdy akwarystyka się rozwinęła pokarmów jest masa, wybarwijące, żywe, mrożone, suche, mokre, roślinne, mięsne, suszone itd specjalistyczne kierowane pod typowy biotop a nawet gatunek. Każdy z nas kupuje coraz to lepsze i droższe rodzaje pokarmów żeby dogodzić swoim pupilom. A w przypadku dużych gatunków pielęgnic czyi ryb, które nie zadowolą się śmieszną szczyptą rozwielitki (za 2 złote paczka) nie jest to już takie tanie, ryby potrafią zjeść...

Kolejnym aspektem jest oświetlenie co prawda technologia się rozwija i to wszystko zmierza w dobrym kierunku ale... Były żarówki później jarzeniówki następnie halogeny i w końcu energooszędne ledy. Ale tak czy siak każda z tych opcji pobiera jednak energię, a pomimo postępu w dziedzinie źródeł światła podejrzewam, że 60-70% akwarystów używa jednak jarzeniówek, które do energooszczędnych nie należą a w przypadku takich firm jak aquaglo również do tanich przy zakupie.

Dodatki: Kamienie, korzenie, rośliny które nie są wieczne (gnijące, ginące nie wiadomo czemu), termometry, czyściki do szyb, odkurzacze, deszczownie, przedłużki, węże, wężyki, gąbki, wkłady do filtrów, torfy, przedłużki, tapety, tła, przylepce itd itp można wymieniać w nieskonczoność. To wszystko kosztuje a wielu z nas wchodząc do sklepu zoologocznego kupuje różne gadżety nawet za grosze i nawet nie do końca potrzebne ale jednak do akwa. Bo cieszy nas każdy kolejny nawet najmniejszy zakup, który wzbogaci nasza szafłke/szufladę ze sprzętem do akwarium, nawet jeżeli nie poprawi on w żadnym stopniu standardu życia naszych ryb. Kupując jakieś kolejne "gówno" za kila złotych nie myślimy o tym ile wydaliśmy w sumie na takie pierdoły.
Kiedy nasz przysłowiowy hoobista-szachista swoje wydatki ograniczył do postawienia piwa swojemu przeciwnikowi i kupienia raz na pół roku kompletu baterii za 4zł do zegara szachowego.

Kolejnym aspektem jest serwis: Sprzęt, którego używamy nie jest wieczny. A w przypadku takich firm jak eheim, tetratec czy jbl serwis bywa droższy nisz kompletny sprzęt innej firmy.
(śruba + trzpień + uszczelka- eheim 2217 koszt ponad 100zł)

No i kolejny pkt tej magicznej wyliczanki to, że tak powiem suplementy. Czyli witaminki dla ryb, torfy dla roślin i oczywiście leki, bo nigdy nie wiadomo kiedy nasza ulubiona rybką załapie "gorączkę" a tu gorący rosołek nie wystarczy. A samo leczenie nie jest tanie, tak jak w przypadku ludzi teoria "gorzki lek najlepiej leczy" się sprawdza tak w przypadku ryb sprawdza się zazwyczaj teoria "drogi lek najlepiej leczy". A jeżeli wchodzi w grę kwarantanna w akwarium ogólnym gdzie jest kilkaset litrów a cała porcja leku starcza na 100-200l i kosztuję w granicach 20-30 zł to w gruncie rzeczy choroba ryb kosztuje nas więcej niż własna grypa. Ale czego nie robi dla swoich ulubieńców...

Oczywistą sprawą jest to, że nikt z nas tego nie wylicza bo priorytetem jest dobro naszych pupili, każdy z nas się utożsamia ze swoimi ryba i jest z nich dumny. Nie uważam, że wędkowanie czy motocykl jest tańsze ale jestem w stanie polemizować na ten temat. A gadanie, że to hobby jest tanie do mnie przemawia. No chyba, że mamy bojownika w kuli....

Tak czy siak będę wydawał dalej siano na te moje hieny bo je uwielbiam Big Grin
[Obrazek: baneria.jpg]
-Amphilophus istlanum
-Chiapaheros grammodes
-Herichthys carpintis
-Herichthys cyanoguttatus
-Nandopsis haitiensis 
-Parachromis friedrichsthalii
-Parachromis motaguensis
i parę innych... Big Grin
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#23
Nie mam zamiaru tego podliczać bo jak to mówi mój znajomy: jak się szlachta bawi, koszty się nie liczą Smile
A tak na serio, akwarystyka nie jest tanim hobby, w dodatku jest uzależniająca. Zaczynasz od "gubika" za 2 zł aż w pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że za swoją nową, 4 cm, szarą rybkę wydałeś prawie całą miesięczną wypłatę...
Jesteśmy chorzy Big Grin
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#24
(23-02-2013, 01:50 AM)Martinezio napisał(a): Łukaszu, gdy byłem w Krakowie, co odbierałem kalendarz, to poszedłem z dziećmi pokarmić łabędzie na bulwary... Nawet, jeśli coś żywego (poza ptakami) w tej rzece płynie, to nie chciałbym tego dotykać Tongue


I słusznie Smile
Więcej rybek ja połowię.
W Krakowskiej Wiśle już na stałe zagościły raki i to nie tylko amerykańskie (pręgowane), często łowi się pstrągi (uciekinierzy z hodowli).
Ja nastawiam się na troszkę większe rybki, fakt sporadycznie biorę coś do domu ale się zdarza.
Na spinning łapię głównie sandacze, okonie, klenie, sumy, rzadziej jazie, brzany, szczupaki i bolenie, no i tołpygi (niecelowe przycięcia ryb).
Na stacjonarkę głównie leszcze, sumy, karasie, klenie, jazie, amury, sandacze, krąpie, płocie, krasnopiórki, kiełbie, liny, rzadziej karpie, miętusy.
Rozmawiając z wędkarzami słyszy się o bezrybiu, ja jakoś tego nie doświadczam.
Pod Wawelem czasem na spining złapię się w nocy pokaźny sumik do 1,5m, czasem sandacz 80cm.
Ogólnie z wodą (badania to wyraźnie pokazują) w Wiśle jest coraz lepiej. Wisła zamarza w zimie co jeszcze 10-15 lat temu nie miało prawa bytu, woda nie "trąca" chemią choć osobiście jak nie muszę to nie pływam w Wiśle (zdarzyło się 2 razy - ratowanie tonących).
Apisto"walnięty"
Jest: (A: 156 208 218)
Było: (A: 0 (megastoma) 52 80 87 89 100 101 105 106 110 120 122 126 148 159 163 164 174 175 180 182 183 186 188 189 190 198 200 204 207 208 209 211 218 227 231 234 243)
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#25
Wisła to jest to... i także twierdzę, że z czystością wody coraz lepiej, ryb też jest sporo, tylko trzeba umieć się do nich dobrać, ja pod koniec ubiegłego sezonu próbowałem łowić na smużaki i jest to coś pięknego, złowiłem bolenia 70 cm - moja życiówka, mam nadzieję w tym sezonie więcej czasu poświęcić tej metodzie, muszę tylko zakupić lżejszy kijek. Moim marzeniem jest sandacz, ale jak na razie mam na koncie kilka pustych brań Sad W moich okolicach coraz częściej słyszy się o łowionych na spinning trociach i łososiach Wink K-Pon może podzielisz się troszkę doświadczeniem i zdradzisz jak złowić sandacza bądź suma? Interesuje mnie tylko spinningWink
Początek przygody z nikaraguańskimi - 450l
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#26
Cieszy mnie to, że stan wód się poprawia Smile Oby tak dalej. Jeszcze "tylko" pozostanie zrobić coś z tamą we Włocławku i może Wisła stanie się w pełni bezpieczną rzeką Smile
Mnie wędkarstwo nie pociąga - owszem, kiedyś próbowałem, ale bez większych efektów. Nie przypadło mi do gustu. Ale doceniam rolę związków i wędkarzy, którzy starają się dbać o dobro naszych wód Smile

Co do mojej pasji, to w zasadzie dzisiaj nie mam nic szczególnego, poza wybudzającą się z uśpienia pasją akwarystyczną Wink No, może jako informatyka z zawodu interesują mnie komputery. Niestety, to też dość kosztowna pasja, jeśli chce się być w miarę na bieżąco z technologią...
Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii.
Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#27
(23-02-2013, 22:08 PM)Martinezio napisał(a): Cieszy mnie to, że stan wód się poprawia Smile Oby tak dalej. Jeszcze "tylko" pozostanie zrobić coś z tamą we Włocławku i może Wisła stanie się w pełni bezpieczną rzeką Smile

Przydałoby się, ale ja niestety słyszałem o kolejnej, w Ciechocinku Sad...
Początek przygody z nikaraguańskimi - 450l
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#28
Do tego by powstała to droga daleka... nic nie jest pewne.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#29
Z dedykacją dla kolegów wędkarzy Big Grin http://www.joemonster.org/filmy/50886/Z_...a_pan_brat


Ja staram się w miarę oszczędnie podchodzić do tego hobby ale na akwarystykę wydałam już pewnie z 10000zł w 4 lata O.o Ale warto było ^^
Masz jakieś pytania? Pisz na forum Wink

[Obrazek: _XIS8445_100hYT.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#30
(23-02-2013, 00:13 AM)junak-rider napisał(a): P.S. Człowiek bez pasji to niestety tylko skupisko nudnych tkanek..

Potwierdzam. W dodatku bardzo ciężkie do współżycia. Kolega jeździ kopać skarby co weekend, ale niestety żona nie rozumie w ogóle jego potrzeby pohasania z wykrywaczem. Współczuje mu od dawna Smile


Mei: Żałować się nie żałuje przeważnie i to tylko zwiększa koszty. Dziś odłączyłem oświetlenie za 2 stówki, którego prędko nigdzie nie podepnę, ani nie wykorzystam w domu. Bolało przez minutę Wink
Pozdrawiam
Rafał


Tanganyika: 1100l, 900l
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości