Ja swoją kochaną starałem się przyzwyczajać małymi kroczkami
.Chociaż wiedziała,że w czasach kawalerskich miałem akwaria,to nie za bardzo godziła na takowe w naszym wspólnym domu.Okazja przyszła sama.Będąc z wizytą u znajomych zobaczyła typowy zbiornik roślinny w którym pływała ławica neonów czerwonych ok.50 szt.No i te bardzo się jej spodobały (wiadomo,kobitki lubią błyskotki
).I w ten oto sposób stanęło pierwsze akwarium w naszym domu.Całe 45l
,a w nim zamieszkały 4 gupiki +malutki zbrojnik (chciała oczywiście neonki
,ale powiedziałem ,że to zbyt małe akwa na ławicę tych ryb.Ja już miałem swój plan
.Dzieci podrosły, no to jak to dzieci,zapragnęły mieć chomika.W domu stanęło 112 L,a dotychczasowe 45L stało się domkiem dla chomika(ów),no bo przecież jednym na dwóch nie potrafili się podzielić
.Tak więc w nowym 112L pływały już neonki,kiryski,gupiki i coś tam jeszcze...Tak więc małymi kroczkami do przodu
,dodam na koniec,że już nie ma neonków(bo jak zaczęły polowanie na świeżo wykluty narybek ramirezek,to wywołało to oburzenie mojej kochanej żoneczki) są za to już dwa zbiorniki : 168L i 54L,a dwa następne w najbliższych planach
z moimi kochanymi apisto.Tak więc polecam drogę małych kroczków
. Teraz żona nawet czasami mi pomaga przy obsłudze...
i żywo się tym interesuje.