• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Pundamilia sp. Luanso

#1
Chciałem Wam pokazać zidentyfikowaną przez O. Seehausena i kilku innych autorów pielegnicę z okolic Luanso, która najprawdopodobniej powstała w wyniku bardzo małej przejrzystości wody w okolicy tej wyspy. Samice dwóch różnych gatunków Pundamilia pundamilia i Pundamilia nyererei ze względu na słabą widoczność krzyżowały się zarówno z samcami swojego jak i drugiego gatunku. W wyniku badań oszacowano, że około 1/3 samic z populacji wystepujących w tej części jeziora podchodzi równie chętnie do tarła z samcami obu gatunków. To jeden z nielicznych zidentyfikowanych przypadków hybrydy powstałej w naturalnych warunkach wód jeziora.
Istnieją samce w kilku grupach kolorystycznych przejściowych pomiędzy niebieskimi samcami Pp (0) i czerwonymi samcami Pn (4)
Poniżej zdjęcie przepięknego osobnika z grupy (1) niebieskie ubarwienie z żółtymi bokami - ze strony www.welss.de

[Obrazek: Pundamilia%20sp.%20Luanso%20Island%20%288%29.JPG]


Poniżej link do pracy w tym temacie:

Preferencje kolorystyczne samic Pundamilia w okolicach wyspy Luanso
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Kolorystycznie ta hybryda przypomina mi nieco Mbipia lutea. Piękne rybsko.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
Tak,tak mi też. Mipia są zdecydowanie bardziej glonożerne i większe. Mają tez bardziej agresywny charakterek.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Pundamilia sp. Luanso nawet niezłe zestawienie kolorów jak dla mnie z przewagą ubarwienia właściwego dla P. Pundamilia. (bynajmniej ryby na zdjęciu). Nie mogę pozbyć się wrażenia że hybryda ta to przysłowiowy „strzał w stopę”. Tyle się mówi o zachowaniu czystości gatunkowej pielęgnic z J.Wiktori a gdy odkrywa się hybrydę w środowisku naturalnym nadaje się jej nową nazwę „Pundamilia sp. Luanso” jak gdyby byłby to nowo odkryty gatunek i prawdopodobnie sprowadza się go do hodowli (zaznaczam że są to moje przypuszczenia – skoro opis można znaleźć np. na stronie Marco http://www.welss.de). Obawiam się jednego że jakiś hodowca wpadnie na pomysł aby wspomniane dwa gatunki P. pundamilia i P. nyererei zacząć krzyżować aby warunkach hodowlanych uzyskać namiastkę bądź idealną kopię Pundamilia sp. Luanso. wszakże taki „gatunek” widnieje na kilku stronach internetowych osób które są ekspertami w dziedzinie pielęgnic z J. Wiktorii . Po niedługim czasie przeciętny Xsiński zaczynający przygodę z pielęgnicami nie do końca zorientowany w temacie zostanie w swoim mniemaniu szczęśliwym posiadaczem nowo odkrytego gatunku (hybrydy).
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
Zgadzam się z Dempseyem. Wygląda na to, że teraz trzeba będzie też zadbac o czystość gatunkową hybryd ;-) Pewnie jeszcze trochę wody upłynie nim stanie się to problemem, ale doświadczenie pokazuje, że jeśli się coś takiego da zrobić i zarobić, to ktoś się na to zdecyduje. Inna sprawa, że przed takim dylematem - z jednej strony powiększanie zasobu wiedzy ogółu przez publikację badań i odkryć, z drugiej niebezpieczeństwo wykorzystania tego przez zarobkiewiczów mających dobro nauki (przyrody, ludzkości etc.) gdzieś - naukowcy stają od wieków.
A ryba piękna, to fakt.
--------
"Money is a thing that will be there when asked for. A good man is not so easily found." - Hagakure
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
A moim zdaniem trzeba rozróżnić hybrydy na te powstałe w naturze i te powstałe sztucznie. Niektóre gatunki ryb hybrydyzują spontanicznie w środowisku naturalnym(przykład całego rodzaju Cobitis) i to jest po prostu ewolucja oraz specjacja zachodząca na naszych oczach. Spontaniczna hybrydyzacja następuje też w jeziorze Wiktorii, ale jest ona spowodowana nagłą zmianą środowiska życia i obecne do tej pory mechanizmy(na poziomie behawioru, nie genetycznym) blokujące hybrydyzację zawiodły. Za kilkanaście lat powstaną w wyniku tego całkiem nowe "gatunki".
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
Ruki zgadzam się s Tobą w 100% że nie jest to przypadkowa hybrydyzacja a ewolucja, dostosowanie się do nowych warunków życia na danym obszarze. Tak jak wspomniałeś pewnie powstanie jeszcze nie jedna hybryda. Dlatego też może można by było określić Pundamilia sp. Luanso jako nowy gatunek bez wspominania że to hybryda (z naukowego punktu widzenia pewnie to herezja co napisałem).
Jednak cały czas zastanawiam się która hybryda w tym przypadku będzie bardziej „gatunkowa” ta powstała spontanicznie w J. Wiktorii czy np. stworzona u mnie w akwarium - posiadam poniekąd oba gatunki z których powstała Pundamilia sp. Luanso. A i jeszcze jedno..... czy stworzona prze ze mnie hybryda Pundamilia sp. Luanso miała by prawo do tej nazwy ?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
Nie, bo powstałaby w innych niż naturalne warunkach? To tak jakby dać nazwę naukową rybom Flower Horn.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#9
Ostatnimi czasy wśród tęgich głów na nowo są prowadzone dyskusje czym tak na prawdę jest gatunek i kiedy następuje wyodrębnienie nowego gatunku. Bo jedną z wytycznych określenia "gatunek" jest to, że mogą się rozmnażać i dawać płodne potomstwo. A w śród wielu rybich hybryd(vide j. Wiktorii czy Apistogramma macmasteri x viejita czy cały rodzaj Cobitis) taka sytuacja ma miejsce. Zatem co dalej? :>

Ja uważam, że mianem "gatunku" możemy określić hybrydę, która powstała w środowisku naturalnym. I nie jest to pierwsze czy drugie jej pokolenie, lecz "ustabilizowaną" populację, gdzie geny "hybrydy" zostały przekazane z dziada pradziada. Z drugiej strony, ja nigdy nie uznam za pełnoprawny gatunek hybrydy powstałej w akwarium. Są to warunki anormalne i ryby są zmuszone do prokreacji ze sobą, nawet jeśli mechanizmy behawioralne blokujące hybrydyzację próbowały działać.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#10
Zatem Pundamilia sp. Luanso powinien być opisany jako nowo odkryty gatunek którego powstania byliśmy świadkami a nie jako hybryda, dzięki czemu dyskusja ta czy to hybryda czy nowy gatunek nie miałaby miejsca.
Tylko cały czas będę się czepiał przypadku potencjalnej hybrydy Pundamilia sp. Luanso powstałej w akwarium która z cechami fizycznymi i poziomie genetycznym z dużym prawdopodobieństwem będącą zgodną z P. sp. Luanso żyjąca na wolności nie będzie można też nazwać owym nowym gatunkiem. I zdajecie sobie sprawę Panowie że potencjalny „hodowca” jest w stanie tak jak Ruki wspomniał ustabilizować populację powstałej hybrydy.
Reasumując kto mi zagwarantuje że np. kupując za pół roku Pundamilia sp. Luanso otrzymam „oryginał” a nie sztucznie wyhodowaną „podróbkę” skoro podano „przepis” na jaj „produkcję”.

Co do anormalnych warunków w akwarium gdzie ryby są zmuszone do prokreacji ze sobą to do końca się z tym nie zgadzam. Miałem przypadek (a dokładnie dwa) gdy w jednym akwarium pływały dwa diametralnie różne gatunki (pod względem budowy fizycznej) Haplochromis aeneocolor i Yssichromis sp. "blue tipped" samiczka H.aeneocolor wytarła się z samcem „blue tipped”. W tym przypadku mechanizmy behawioralne blokujące hybrydyzację teoretycznie powinny zadziałać w 100%. Samiczka miała samca swojego gatunku i nie wiem w jaki sposób mógłbym zmusić ją do tarła z samcem „blue tipped”. Być może zadziałał mechanizm podobnie jak u Pundamilia sp. Luanso .
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości