Witam,
Nie znalazłem podobnego tematu, więc chciałem Was poprosić o opinię na temat tytułowego ślimaka, Melanoides tuberculata, w akwariach z pielęgnicami z Malawi i Tanganiki.
Literatura fachowa go poleca. Natomiast zdania wśród akwarystów są podzielone.
Z dwóch powodów zastanawiam się nad wprowadzeniem ich do wybranych zbiorników.
Pierwszy, to dla funkcji sanitarnych.
Obawiam się, że narybek Tropheus nie dojada wszystkich cząstek organicznych gromadzących się pod zwałami skałek wapiennych (nie chcę ryb stresować co kilkudniowym wyciąganiem i ponownym ich wkładaniem z/do zbiornika).
Muszlowce owszem przesypują piach z kąta w kąt, ale mają do dyspozycji na tyle spore dna, że nie każdą "łachę" dotkną w czasie zanim nie utworzy się w niej zalążek strefy beztlenowej (nieznacznie, ale muszę jednak ingerować).
Drugi powód, to fakt posiadania gatunków z Tanganiki, zdeklarowanych ślimakożerców. Nie miałbym więc problemu z "nadhodowlą" świderków.
Nie znalazłem podobnego tematu, więc chciałem Was poprosić o opinię na temat tytułowego ślimaka, Melanoides tuberculata, w akwariach z pielęgnicami z Malawi i Tanganiki.
Literatura fachowa go poleca. Natomiast zdania wśród akwarystów są podzielone.
Z dwóch powodów zastanawiam się nad wprowadzeniem ich do wybranych zbiorników.
Pierwszy, to dla funkcji sanitarnych.
Obawiam się, że narybek Tropheus nie dojada wszystkich cząstek organicznych gromadzących się pod zwałami skałek wapiennych (nie chcę ryb stresować co kilkudniowym wyciąganiem i ponownym ich wkładaniem z/do zbiornika).
Muszlowce owszem przesypują piach z kąta w kąt, ale mają do dyspozycji na tyle spore dna, że nie każdą "łachę" dotkną w czasie zanim nie utworzy się w niej zalążek strefy beztlenowej (nieznacznie, ale muszę jednak ingerować).
Drugi powód, to fakt posiadania gatunków z Tanganiki, zdeklarowanych ślimakożerców. Nie miałbym więc problemu z "nadhodowlą" świderków.
Pozdrawiam,
Darek
Darek