Opiszę tu swój odbiór żywego inwentarza. Był to pierwszy raz, gdy miał on do mnie przyjechać w paczce. Ryby zamówiłem u Artura (Arsika). W grę wchodziła jedynie przesyłka PKS gdyż nie ma bezpośredniego połączenia PKP. Autobus wyjeżdżał ze Szczecina w piątek po 21, a u mnie miał być w sobotę o 5.40, więc istniało ryzyko, że w przypadku awarii/opóźnienia pierwszego autobusu jadącego rano odemnie do Jeleniej Góry nie zdąże na przyjazd PKSu. Istniało też ryzyko, że.. najzwyczajniej zaśpie i nie wstane o 4 rano, ale byłem na tyle zmobilizowany, że obudziłem się bez żadnych komplikacji mimo 4 godzin snu
Miejski Zakład Komunikacji też stanął na wysokości zadania i autobus dojechał do Jelonki o 5.20 tak, że miałem 20 minut, by dotrzeć na dworzec PKS, a droga zajeła z 10. PKS miał przyjechać o 5.40, a na dworzec stawił się o 5.50, a biorąc pod uwagę trasę jaką przebył obsuwa była malutka
Kierowca na moje pytanie o paczkę wręczył mi pudło z rybami nie pytając o nazwisko, ani nie żądając żadnych dokumentów. Wziąłem pakę pod pachę i podrałowałem na przystanek MZK. Autobus do domu miałem jakoś o 6.20, więc udało mi się, bo nieraz trzeba czekać godzinę, lub 2. Ludzie jadący o tej porze w Sobotę do tyrki spoglądali nieco zdziwieni na spore pudło leżące koło mnie na siedzeniu. Dopiero by się zdziwili gdyby zobaczyli, co jest w środku ;D W domu byłem po 7 rano tak więc około ryby przebywały w boxie około 14 godzin. Po rozpakowaniu okazało się, że wszystko było starannie zapakowane tzn styropian + gazety, a ryby były w dobrej kondycji. Podsumowując polecam zakupy u Artura.