[Martinezio]

No akwa się wydaje spore Tylko pytam.

Na zdjęciu dolnym faktycznie wygląda, jakby był samiec i samica - widać już rosnący garb tłuszczowy na czole, oraz intensywniejsze ubarwienie (zwłaszcza końcówki płetw).
Natomiast zgodzę się z sensejem - nie masz gwarancji, że utworzą się pary. Czas pokaże.

PS: zdjęcia prosimy wstawiać jako załączniki, a nie linki do serwisów zewnętrznych - popraw swoje posty, aby były zgodne z regulaminem Ma to swoje podłoże i sens - uwierz mi.
Z góry dzięki za korektę!

[schmeichel]

Do tego co napisali wyżej koledzy dodam, że u tego gatunku dość łatwo rozróżnić płeć nawet u dość młodych ryb. Cechy o których nie wspomniano a są charakterystyczne dla tych ryb to intensywny turkusowy kolor na tułowiu u samca ( samica ma tylko małe/ pojedyńcze/ rozproszone wstawki), jest raczej ,,szara". Dodatkowo samiec ma płetwy piersiowe w kolorze żółtym/ pomarańczowym a samica jakby bezbarwne. Pozostałe cechy są charakterystyczne dla większości pielęgnic.

[herrwolfik]

Fotki poprawione.
Dochodzę do wniosku, a może się mylę, że mam tylko jednego samca i trzy samice. Samiec wyraźnie okazuje zainteresowanie największej z nich (foto), drży przy niej, a ta zmienia błyskawicznie kolor na ciemny, szczególnie dolne płetwy, plamy na pokrywach skrzeli.
Odganiają razem pozostałe dwie mniejsze (samiczki?). Tylko samiec je mrożone krewetki, reszta stadka wypluwa i żre tylko suchą paszę.
Nie wiem czy już odławiać pozostałe. Kiedy jest 100% pewności, że to dobrana para. Po tarle? A może dwa samce mogą się tak zachowywać wobec siebie?
Póki się nie biją, czekam.

[sensej]

Z odławianiem sie nie spiesz.
Pewność że para jest dobra na 100% nie istnieje. Wiele razy miałem u siebie taki przypadek że wszystko było dobrze np do 4 tarła. Później samica dostawała baty i było po dobranej parze.

[Papja]

Z odławianiem sie nie spiesz.
Pewność że para jest dobra na 100% nie istnieje. Wiele razy miałem u siebie taki przypadek że wszystko było dobrze np do 4 tarła. Później samica dostawała baty i było po dobranej parze.

To raz, a dwa to to, że monogamiczny gatunek =/= gatunek tworzący pary na całe życie

[herrwolfik]

Para młoda dokonała aktu prokreacji. Nie zdążyłem nawet posadzić kupionych 3 dni temu roślin.
Samica pilnuje liścia, na którym złożyła ikrę i dba o czystość (poszarpuje strząsając paprochy). Małżeństwo odgania zbrojnika, który mocno się ożywił, prawdopodobnie perspektywą darmowego kawioru.
Niebywałe, że pielęgnica mniejsza od płetwy piersiowej zbrojnika, potrafi go skutecznie przepędzić.
Mam dylemat moralny, co z dalej ew. odchowanym narybkiem.

[Martinezio]

W obecności zbrojnika ciężko będzie im odchować młode, więc póki co zaczekaj, czy w ogóle dadzą radę upilnować jajeczniczki. Zbrojnik potrafi w nocy wyjeść wszystko. Rodzice jeszcze młodzi, więc nie wiem też, czy dadzą radę upilnować swój potencjalnie wykluty narybek przed innymi mieszkańcami. Jak to mówią u mechanika - jeździć, obserwować Natura może sama wyjaśnić sytuację.

[herrwolfik]

Wiercące się młode przeniesione do pobliskiego dołka w piasku. Samica pilnuje, samiec patroluje i przepędza wszystko pozostałe. Zbrojnik lamparci obszedł się smakiem. Fajnie, że miejsce do tarła i żłobek wybrały tuż przy samej szybie.

Dołki zrobiły trzy. Zastanawiam się w jakim celu. Awaryjne? Przed chwilą samica przeniosła młode ze środkowego do lewego.

[el_polako]

Dołki zrobiły trzy. Zastanawiam się w jakim celu. Awaryjne? Przed chwilą samica przeniosła młode ze środkowego do lewego.

Zdarza się, że ryby przenoszą narybek z dołka do dołka. Ja sam obserwowałem u A. sajica przenosiny do dołka na noc i jeszcze zakrywanie liściem, przez samca. Takie dołki potrafią być też kopane w miejscu gdzie "zakręca cyrkulacja" i wtedy nurt wody sam nanosi syfku, w którym żeruje świeżo wylęgnięty narybek.

Osobiście na twoim miejscu trzymałbym kciuki za zbrojnika, jak mu się powiedzie to sporo kłopotu Ci odejdzie.


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[herrwolfik]

Osobiście na twoim miejscu trzymałbym kciuki za zbrojnika, jak mu się powiedzie to sporo kłopotu Ci odejdzie.

Zbrojnik zostawił mnie jednak z kłopotem .
Z drugiej strony się cieszę, bo mam okazję obserwowania procesu wychowawczego.
Podpowiedzcie proszę, kiedy, czym i jak zacząć karmić maluchy. Mają jeszcze woreczek żółtkowy, ale już opuszczają dołek i pływają tuż nad piaskiem wzdłuż przedniej szyby.
W tygodniu od 7:00 do 18:00 nikogo nie ma w domu. Czy poranne i wieczorne karmienie wystarczy?
W ogóle przymierzam się w miejscu obecnego zbiornika 450L postawić większy (200x80x70), ale to raczej na jesień 2024 i tam urządzić jakiś pielęgnicowaty zakątek. Mniejsze zostanie z dotychczasową obsadą akarek.