Zatem... Najpierw Killi prosi o zmiane tamatu: "Orly" moze zniknac, bo to wlasciwie myszolowy
A to bylo tak... Za gorami, za rzekami, moj kolega zaprapnal zrobic corce prezent na ostatnie swieta grudniowe. Prezent nazywal sie york, kupiony ladny, rodowodowy etc.
Jako, ze zima byla jesienia w grudniu, jego corka byla na dworzu(na polu
) on tez. Jako, ze dzialka duza i ma roznice wysokosci duze, moj kolega obserwowal samice bielika bedac za wzniesieniem, a ta raptownie pikuje za gorke, znika, za chwile jego corka przylatuje i krzyczy: Rex odlecial
Chyba rozumiecie co sie stalo. Zima to normalne zachowanie. 1,5 tys. polecialo w niebo...