• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: własne bezkręgowce jako karmówka

#61
Hodowla pokojowa. Smile
W lecie w jasnym półcieniu postawiłem 10 l. akwarium w którym po pewnym czasie zazieleniła się woda. Przypadkowo, gdy karmiłem ryby żywą dafnią, spadło do niego kilka rozwielitek. Po krótkim czasie zaczęły się mnożyć na tyle, że mogłem niewielką ich ilość odławiać. Woda się okresowo powoli klarowała wiec podawałem wtedy pokarm. Najlepiej, gdy jest to zielona wody i ewentualnie drożdże, które przy przedawkowaniu niszczą hodowlę (zbyt gwałtowny rozwój bakterii). Karmiłem też kropelkami mleka lub sokiem z mięsa, ale trzeba pamiętać, że jest to zastępczy pokarm, którym łatwo zdestabilizować i zniszczyć w krótkim czasie hodowlę. Gdy widziałem, że przesadziłem z którymś pokarmem i kondycja dafni się pogorszyła, wymieniałem dużo wody na zieloną. Gdy zbliżała się jesień hodowla stopniowo obumarła. Powtórzyłem taką hodowle w kolejnych latach. Stąd pokuszę się o wnioski. Cała trudność polega na systematyczności i wypracowaniu sposobu karmienia w zależności od kondycji i ilości dafni. Uchwycenie tego przy niewielkiej ilości wody jest trudne i trzeba sobie to samemu wypracować. Znaczenie ma odpowiednio silne świtało, jego długość w ciągu doby oraz rodzaj i ilość pokarmu (najlepiej zielona woda i trochę drożdży). Trzeba obserwować kolor i przeźroczystość wody oraz czy dafnie są ruchliwe. Trupy i osad z dna usuwamy. Nie można odłowić zbyt mało lub zbyt dużo dafni, najlepiej utrzymywać w miarę jednakową ich ilość. Czym mniej wody w hodowli tym trudniej utrzymać stabilność. Doszedłem do 60 l, w którym hodowla była zdecydowanie łatwiejsza i ilość pozyskiwanej dafni większa. W zimie hodowli nie prowadziłem ze względu na logistykę.

Hodowla na tak małą skalę to raczej zabawa niż źródło z którego możemy pozyskać regularnie sporo dafni. Do tego potrzeba więcej wody.    
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#62
Teo, w tym roku to tylko eksperymenty z hodowlą w domu i na zewnątrz. Zobaczymy co wyjdzie i na wiosnę zabawa na całego Smile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#63
W jakieś książce ichtiologicznej czytałem, że powyżej stawu do odchowu narybku można wybudować mniejszy z hodowlą planktonu. Łączy się je i wtedy woda z pokarmem spływa bezpośrednio do narybku. By wywołać zakwit planktonu autor zalecał dodanie jakiś nawozów sztucznych. Czy nie wiecie o jakie nawozy chodzi i ich dawki ? Może w hodowli beczkowej taki nawóz sztuczny się sprawdzi zamiast zwierzęcego. 
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#64
Rzadko kiedy stosuje się podawanie nawozów sztucznych takich jak saletra amonowa. Stosuje się przede wszystkim obornik, który układa się co kilka metrów na grobli stawu.
Nawozy sztuczne są "agresywne" i trzeba je podawać do osobnego zbiornika, wywołać zakwit glonów i dopiero skarmić dafnię. Podając nawóz sztuczny zabije się dafnię przez stężenie związków azotu i/lub fosforu. A obornik, czy jeszcze lepsze gauno, można dać w niewielkiej ilości do beczki i niech się powoli rozkłada.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#65
do beczki z rozwielitką najlepsze kacze lub kurze kupy lub nawóz "kurzak" tylko z umiarem...
I miss the good old days. When everyone wasn't an overly sensitive pussy! - Clint Eastwood
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#66
(08-04-2012, 15:20 PM)filas napisał(a): Ale tym razem mam inny pomysł, aby niektóre robale hodować samemu (....)

Idąc dalej, czy można by było utrzymać w dosyć dużym akwarium, np.około 900-1000 litrów niewielką obsadę kilku pielęgnic średniej wielkości bez dawania im sztucznych pokarmów i mrożonek. Chodzi mi o stworzenie na tyle naturalnego akwarium aby nie mieć potrzeby karmienia ryb w tradycyjny sposób, przez wrzucanie przysłowiowych płatków/granulatu do wody. Powiedzmy, że trzymamy kilka ziemiojadów i w nocy wrzucamy im odpowiednią ilość bezkręgowców z których część się zakopuje w piachu, inne chowają się w szparach między kamieniem, korzeniem a piaskiem. Po zapaleniu światła ryby zaczynają w sposób naturalny żerować i odnajdywać pokarm.

Nieźle mnie pogięło co? Wink
czekam na Wasze pomysły i odpowiedzi

Genialny temat!

Jestem ciekawy jak autor sobie z tym poradził.

A mozna by hodować w akwarium takie coś:
Hyalella azteca?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#67
Hodowlę rozwielity czas zacząć Wink.

Jak znajdę kogoś kto ma tylko krewetki Neocaridina, bez ryb, to kupię i wpuszczę- apisto uwielbiają, a w takim pojemniku będą się solidnie mnożyć Big Grin.

   
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"      Rotfl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#68
Bedziesz łapał deszczówke czy woda z sieci wodociagowej ?
375 l (panamensis, nanolutea, septemfasciata)
160 l (amatitlania nanolutea)
96 l (Apistogramma ortegai, ex. sp. "Papagei")
96 l (Apistogramma erythrura)
96 l (Apistogramma cf. ortegai ex. sp. "Pebas")
63 l (Apistogramma sp. alto tapiche)
63 l (Xiphophorus variatus La Laguna)

 
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#69
Mauzer stoi tak, że będzie łapał deszczówkę, ale napełniam go odpadem z RO Wink.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"      Rotfl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#70
Rozwielitki będziesz startował na kurzaku?
I miss the good old days. When everyone wasn't an overly sensitive pussy! - Clint Eastwood
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości