09-12-2018, 16:39 PM
Zgadzam się co do podzielenia wątku, będąc ogarnięty smutkiem patrząc na to co się dzieje w akwa że tak powiem chwyciłem się brzytwy...
co do zagęszczenia to tak jest 17 sztuk nanaya już wyrośniętego i 6 małych altumów, 10 kirysów i 3 najzwyklejsze małe zbrojniki. Więc wygląda to całkiem dobrze, po dorośnięciu atluma był plan na redukcję nanaya ale nie przesadzajmy też że takiem akwa ma być na 6 zwykłych skalarów i 6 altumów
patrząc jak to wygląda teraz gdzie 4 nowe altumy nie mają żadnych problemów, odchody idealne, apetyt i zero nalotów na płetwach czy innych oznak jakiekolwiek choroby zastanawiam się co by dała nawet i 2 miesięczna kwarantanna? po wpuszczeniu nowych ryb 2 wcześniejsze altumy zareagowały bardzo mocno, dzień po nich rio nanay, dalej nie jest dobrze po podaniu mlp pierwszej dawki zniknęły białe naloty z pyska/ płetw piersiowych i grzbietu, zmniejszył się "paraliż" i składanie płetw piersiowych do ciała, zaczynają rozprostowywać żagle.
ryby absolutnie nie pobierają pokarmu co mnie trochę niepokoi, nie obawiam się o nanaye bo to dorosłe ryby to i 2 tygodnie pociągną ale 2 małe altumy przechodzą to najgorzej i u nich drżenie płetw piersiowych nie maleje tudzież złożenie żagli/ogona
mam jednak niedzieję, że mlp zdziała cuda i nie będzie smutnych świat
w dalszym ciągu zastanawiam się jednak jak poprawnie pomieszać biologię żeby uniknąć takiego szoku, lekkie dolewki wody z drugiego akwa czy jak?
co do zagęszczenia to tak jest 17 sztuk nanaya już wyrośniętego i 6 małych altumów, 10 kirysów i 3 najzwyklejsze małe zbrojniki. Więc wygląda to całkiem dobrze, po dorośnięciu atluma był plan na redukcję nanaya ale nie przesadzajmy też że takiem akwa ma być na 6 zwykłych skalarów i 6 altumów
patrząc jak to wygląda teraz gdzie 4 nowe altumy nie mają żadnych problemów, odchody idealne, apetyt i zero nalotów na płetwach czy innych oznak jakiekolwiek choroby zastanawiam się co by dała nawet i 2 miesięczna kwarantanna? po wpuszczeniu nowych ryb 2 wcześniejsze altumy zareagowały bardzo mocno, dzień po nich rio nanay, dalej nie jest dobrze po podaniu mlp pierwszej dawki zniknęły białe naloty z pyska/ płetw piersiowych i grzbietu, zmniejszył się "paraliż" i składanie płetw piersiowych do ciała, zaczynają rozprostowywać żagle.
ryby absolutnie nie pobierają pokarmu co mnie trochę niepokoi, nie obawiam się o nanaye bo to dorosłe ryby to i 2 tygodnie pociągną ale 2 małe altumy przechodzą to najgorzej i u nich drżenie płetw piersiowych nie maleje tudzież złożenie żagli/ogona
mam jednak niedzieję, że mlp zdziała cuda i nie będzie smutnych świat
w dalszym ciągu zastanawiam się jednak jak poprawnie pomieszać biologię żeby uniknąć takiego szoku, lekkie dolewki wody z drugiego akwa czy jak?