Wydaje mi się, że wybrałeś zbyt wiele gatunków żyjących podobnie (neolamprologusy i julidy). Wszystkie potrafią zachowywać się bardzo agresywnie, choć poziom agresji to zawsze cecha osobnicza. Ja pozostałbym przy 3 gatunkach po 1 parze, z czasem i tak uchowają się jakieś młode (+ caudo i ocellatusy). Przy tych gatunkach pojęcie "zupa rybna" nie jest adekwatne, ponieważ nawet przy Twojej koncepcji nie będzie ich bardzo dużo, ale - biorąc pod uwagę ich temperament (szczególnie w okresie tarła i wychowu narybku), ryby mogą się wzajemnie eliminować.
Odpuść ophthalmotilapie - nie bardzo tu pasują. Poza tym zazwyczaj kończy się to w ten sposób, że 3/4 akwarium zajmuje jeden samiec, a reszta stadka tłoczy się na małej przestrzeni. Z ryb zajmujących wyższe partie zbiornika dobrym wyborem będą cyprichromisy - może być 10 sztuk, ale lepiej byłoby dać ich nieco więcej. Wariantów barwnych jest całe mnóstwo - co jeden to ładniejszy.
Odpuść ophthalmotilapie - nie bardzo tu pasują. Poza tym zazwyczaj kończy się to w ten sposób, że 3/4 akwarium zajmuje jeden samiec, a reszta stadka tłoczy się na małej przestrzeni. Z ryb zajmujących wyższe partie zbiornika dobrym wyborem będą cyprichromisy - może być 10 sztuk, ale lepiej byłoby dać ich nieco więcej. Wariantów barwnych jest całe mnóstwo - co jeden to ładniejszy.