20-03-2014, 16:27 PM
Bez "kobity" ani rusz.
Jakiś czas temu zdechła "mi" samiczka Thorichthys maculipinnis. Długo nie trwało, a samczyk stał się osowiały, strachliwy i ogólnie d..a wołowa. Już nawet myślałem żeby może zmienić biotop i nikaraguańskie z elliotką sprzedać. Ale jakoś tak żal mi się zrobiło i ryb i biotopu i zacząłem poszukiwania samiczki. W sklepi nieopodal Bydgoszczy były elliotki, ale niestety tylko samce. I wreszcie znalazłem. Dzięki uprzejmości kolegi ducze trafiła do mnie samiczka. A właściwie nie do mnie, lecz do osowiałego samca. Po krótkiej "aklimatyzacji" umieściłem ją w docelowym zbiorniku i tu nastąpiła przemiana. Samiec niemalże od razu nabrał kolorów i stał się znowu macho . Już nie uciekał na sam widok samiczki nikaraguańskiej (o samcu nie wspominając). I po krótkim zapoznaniu z nową partnerką zaczęli wprowadzać wespół-zespół nowe porządki w baniaku. Aż wzroku nie mogołem oderwać. A po ok. tygodniu przystąpili do tarła. Tylko że błędnie uznali że zbrojnik nie stanowi zagrożenia dla ikry...
Już niedługo wkleję parę fotek.
PS raz jeszcze dziękuję Michałowi za samiczke.
Jakiś czas temu zdechła "mi" samiczka Thorichthys maculipinnis. Długo nie trwało, a samczyk stał się osowiały, strachliwy i ogólnie d..a wołowa. Już nawet myślałem żeby może zmienić biotop i nikaraguańskie z elliotką sprzedać. Ale jakoś tak żal mi się zrobiło i ryb i biotopu i zacząłem poszukiwania samiczki. W sklepi nieopodal Bydgoszczy były elliotki, ale niestety tylko samce. I wreszcie znalazłem. Dzięki uprzejmości kolegi ducze trafiła do mnie samiczka. A właściwie nie do mnie, lecz do osowiałego samca. Po krótkiej "aklimatyzacji" umieściłem ją w docelowym zbiorniku i tu nastąpiła przemiana. Samiec niemalże od razu nabrał kolorów i stał się znowu macho . Już nie uciekał na sam widok samiczki nikaraguańskiej (o samcu nie wspominając). I po krótkim zapoznaniu z nową partnerką zaczęli wprowadzać wespół-zespół nowe porządki w baniaku. Aż wzroku nie mogołem oderwać. A po ok. tygodniu przystąpili do tarła. Tylko że błędnie uznali że zbrojnik nie stanowi zagrożenia dla ikry...
Już niedługo wkleję parę fotek.
PS raz jeszcze dziękuję Michałowi za samiczke.
Pozdrawiam Rysiek