25-06-2017, 21:29 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-06-2017, 21:44 PM przez gustawksp.)
Znow jestem w Bogocie.Nastepnego dnia mam samolot do Letici.Bardzo spodobal mi sie sposob brania taksowki z dworca.Trzeba podac adres,a pan w okienku daje nam bilecik na taxi.Jest tam cena ,nr taksowki i adres.W ten sposob poradzono sobie z nieuczciwymi kierowcami.Bardzo pomyslowe.Jade do La Candelaria .Potrzebuje nocleg na jedna noc.Jest piatek i w wielu hostelach nie ma juz miejsca.Wlascicielami hosteli o ktorych pisza przewodniki sa w wiekszosci Amerykanie, lub Europejczycy,ale ja znajduje o polowe tanszy hostel ktorego wlascicielem jest Kolumbijczyk.Ten wieczor postanawiam spedzic grzecznie ,gdyz rano mam samolot.Plany planami ,zycie zyciem.Ide w miacho.Spaceruje sobie po Bogocie i raptem w okolicy Plaza de Bolivar spostrzegam jakas znajoma postac.Nie jestem pewien,podchodze blizej.Tak to on.Fabio z ktorym sie rozstalem w Cartagenie,mial jechac do Wenezueli.Strasznie sie ucieszyl na moj widok,no i nici z planow.Opowiada mi co go spotkalo po drodze.Dojechal do granicy.Kolumbijczycy wbili mu wyjazdowke. Opuszcza Kolumbie ,idzie do Wenezueli.Wenezuelscy celnicy pytaja sie po co do Wenezueli.On im tlumaczy ze musi dostac sie do Brazylii ,gdyz z Sao Paulo ma samolot do domu ,a to jest najkrotsza trasa.Ok.Dajesz 150 dolcow,przekraczasz granice. Dalej jest miasto Guarero i tam mozesz zlapac autobus w glab kraju.Tam zglosi sie czlowiek ,ktory za 200 dolarow pozwoli ci opuscic miasto.Masakra.Najwiekszymi przestepcami w tym kraju sa mundurowi.Podczas moich podrozy po A.Lacinskiej kazdy potwierdzal ,ze w Wenezueli jest przewalone.Policjanci zatrzymuja gringos i pod pretekstem sprawdzenia ktos ty po prostu cie okradaja.Zabieraja telefony,aparaty,kase,a jak masz karte kredytowa ,to wioza do bankomatu(w ktorym jeszcze sa pieniadze bo juz coraz mniej jest takich z pieniedzmi)i kaza wyplacac.Horror.Tam juz do tego doszlo ,ze ludzie gina za telefon.Ludzie zaczynaja tam umierac z glodu,Caracas stalo sie najbardziej niebezpiecznym miastem swiata.Wszystko to w przeciagu kilku lat.C***** straszna.Fabio wrocil do Kolumbi.Przez Ekwador i Peru zamierza wjechac do Brazyli.Mowilem mu w Cartagenie zeby zabral sie ze mna to nie chcial. Bedzie popylal przez pol kontynentu z powrotem,bo z tamtad przyjechal do Kolumbi.No nic jego sprawa.
Ale wracamy do Bogoty.Fabio jest umowiony ze swoja kolumbijska przyjaciolka z ktora kiedys pracowal w Szwajcarii.Spotykamy sie ,idziemy na kawe,,jest rodowita bogotanka,bardzo mila dziewuszka.Ona do domu ,do meza idziecka ,a my.Wiadomo .Zwalam sie do hostelu w nocy i juz mialem isc spac ,ale wdalem sie w gadke z pracownikiem hostelu.Mlody chlopak ,ok 25 lat pochodzi z Barranquilla.Do Bogoty przyjechal do pracy,gdyz stawki sa najwieksze.Wiadomo stolica.Opowiada mi o zyciu w Kolumbi ja troche o sobie ,o Europie,siedzimy, gadamy ,pijemy piwo,fajosko jest.Ale pora spac.Rano wstaje ,lapie taxi na ulicy i na lotnisko.Niecale 3 godziny lotu ibeda w Amazonii.YYEESSSSS. .Wdrodze nad Amazonke
Ale wracamy do Bogoty.Fabio jest umowiony ze swoja kolumbijska przyjaciolka z ktora kiedys pracowal w Szwajcarii.Spotykamy sie ,idziemy na kawe,,jest rodowita bogotanka,bardzo mila dziewuszka.Ona do domu ,do meza idziecka ,a my.Wiadomo .Zwalam sie do hostelu w nocy i juz mialem isc spac ,ale wdalem sie w gadke z pracownikiem hostelu.Mlody chlopak ,ok 25 lat pochodzi z Barranquilla.Do Bogoty przyjechal do pracy,gdyz stawki sa najwieksze.Wiadomo stolica.Opowiada mi o zyciu w Kolumbi ja troche o sobie ,o Europie,siedzimy, gadamy ,pijemy piwo,fajosko jest.Ale pora spac.Rano wstaje ,lapie taxi na ulicy i na lotnisko.Niecale 3 godziny lotu ibeda w Amazonii.YYEESSSSS. .Wdrodze nad Amazonke