Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Kolumbia nieakwarystycznie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Laduje w Bogocie.Po dosc szybkiej odprawie wychodze z terminala.Z okien samolotu mozna bylo zobaczyc ogrom miasta.Moim celem jest La Candelaria. Jest to najstarsza dzielnica Bogoty,gdzie znajduje sie wiekszosc hosteli. Pojechalbym autobusem ,ale nie znam miasta i cholera wie ktorym. Mam na plecach dosc ciezki plecak ,wiec postanawiam wziasc taxi. Pytam na poczatek taksiarzy o cene,aby miec rozeznanie. Wiem juz mniej wiecej ile za kurs i zaczynam negocjacje. Ok na ile mi moj zaden hiszpanski pomogl dogadalem sie co do ceny i jedziemy. Wielkie miasto,ruch nie mniejszy,ale jestem pod hostelem.8 rano,check in jest o 13. dogaduje sie ze zostawie plecak i bez balastu ruszam w miasto.Poszedlem zjesc jakies sniadanie.Po sniadaniu zapadla decyzja. Ide na gore Monserate. Bogota lezy na wysokosci 2650 m npm i ranek jest dosc chlodny. Po drodze mijam barrio Santa Fe, ktore nie cieszy sie dobra opinia.Obok jest drozka przez las na gore , ale jest zamknieta gdyz zdazaly tam sie napady. Musze jechac kolejka.Kupuje bilet i jade . Fajne widoki na miasto. Na gorze jest kosciol i droga krzyzowa ,ale przedewszystkim zajebisty widok na ogrom miasta i wspaniale Andy[attachment=30957
[attachment=30958]
[attachment=30959]
[attachment=30960]
Udało mi się wstawić zdjęcia , ale jaja .cdn.
Superr! Czekamy na więcej!Okok
No jakbym tam był Smile

Chętnie poczytam o wszystkich krajach o których pisałeś w poprzednim temacie. Zawsze podróżujesz tam "nieakwarystycznie"?


Rozumiem, że mieszkasz w USiA?
Tak mieszkam w Filadelfii. Jakoś się tak składa że bardziej krajoznawczo niż akwarystyczne,ale zawsze zatrzymuje się na dłużej przy jakiejś rzece by zobaczyć co w wodzie piszczy. Wieczorem coś skrobne, bo teraz niestety robota.Pozdrawiam.
No robi wrażenie ta Bogota... a smog prawie jak w Krakowie, czy Wrocku Wink
Czekam na kolejne wpisy Smile
Ale fajnie że udało się namówić kolegę do wylewności podróżniczej Smile
Jak w ogóle się czułeś w Kolumbii pod względem bezpieczeństwa?  
Czekam na dalsze losy wędrowca Wink
Ameryka Środkowa i część Południowej z USA to bajka, podejrzewam że ceny biletów są porównywalne z lotami z Polski np. do Chorwacji?

Chyba bywałbym tam co tydzień Big Grin

Wątek przeniosłem do działu "Pozaakwarystycznie".
Jestem znow.Ceny biletow w tamte rejony sa bardzo rozne.Bilet do Bogoty i z powrotem znalazlem za 360dolcow.Mialem punkty na karcie kredytowej na 300,wiec bilet wyniosl mnie 60.3lata temu bilet San Jose Kostaryka powrot Managua Nikaragua kosztowal mnie 380.Ostatnio bilet do Panama City w dwie strony 450.Duzo zalezy od terminu.Mozna znalezc w okolicach 300 ,ale i 700.Ok wracamy do Bogoty.Po zameldowaniu sie w hostelu ide na miasto.Szwendam sie uliczkami,ale moim celem jest Plaza de Bolivar,glowny plac miasta .Carrera 7 ,ktora tam prowadzi na pewnym odcinku jest wylaczona z ruchu kolowego i powstal deptak.Dookola ministerstwa, sklepy ,lokalne jadlodajnie,choc i nie brakuje amerykanskiego syfu typu Subway KFC itp.Bardzo mila atmosfera ,duzo mlodziezy ,starsi panowie porozstawiali stoliki i graja w szachy ,jakas para tanczy tango ,za chwile indianie napierniczaja na swoich fujarkach ogolnie kazdy robi co chce i nikomu nic do tego.Widoczne dosc liczne patrole policji,ale to sa bardzo mlodzi chlopcy ,ktorych bardziej chyba interesuja spacerujace dziewczyny.Ok 50 metrow od mego hostelu jest fajny placyk, gdzie od godziny mniej wiecej 15 zaczynaja sie schodzic ludzie,glownie mlodziez,ale nie tylko.Po ok 2 godzinach rozstawiaja sie rozne grupy ,a to muzyczne ,a to komicy,jacys akrobaci i daja show.Im pozniej tym publika bardziej pijana i zaczynaja zbierac pieniadze za wystep.Musze przyznac ,ze Kolumbijczycy zaimponowali mi, gdyz chleja nie gorzej jak Polacy(hehe).I to powtarza sie dzien w dzien.Maja zdrowie tak w tygodniu.Pomimo ogolnego ochlejstwa jest bardzo spokojnie i tak jakos luzacko.Fajnie.Nastepny dzien to kolejne lazenie po miescie miedzy innymi wsrod handlarzy szmaragdami,ktorzy stoja na ulicy i nimi handluja.Odwiedzilem tez muzeum zlota ,ktore jest najlepsze na swiecie.Pokazane tam sa najrozniejsze przedmioty z roznych okresow i z roznych zakatkow Kolumbi.Szczegolnie zainteresowaly mnie malutkie figurki,ktore wg.mnie sa dowodem ,ze stare plemiona ,ktore mieszkaly na tych terenach mialy kontakty pozaziemskie .Normalnie zlote figurki ufoludkow ,samolotow i takie tam.Po wyjsciu z muzeum wymiana kasy w kantorze ,pare browarow i spac bo rano ruszam do Salento,miasteczka ktore jest baza wypadowa do Valle de Cocora pieknego miejsca w gorach(w sumie tam prawie wszystko jest w gorach i prawie wszedzie jest pieknie). [attachment=30974] .Probuje wrzucic troche zdjec ale nie pojawia mi sie przycisk wstaw do posta.nie wiem ocb
Ale się fajnie czyta Smile 
Co do zdjęć pogadamy na PW i jakoś to ogarniemy Smile 
Czekam na kolejne teksty ...
doskonale, czekam na ciąg dalszy i zdjęcia. Może mały spoiler co nas czeka? Będzie droga śmierci?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12