24-09-2013, 20:38 PM
(24-09-2013, 18:39 PM)Rysiek napisał(a): Imo w dużej mierze to wina pośredników, sklepikarzy a nie samych firm produkujących pokarmy.
Często widziałem pokarmy "w dobrej kondycji" jak przyjeżdżały do sklepu.Niestety po kilkudziesięciu min. leżenia na zamrażalniku
Podpisuję się pod tym co napisał Rysiek górnymi i dolnymi kończynami ;-) IMo to że ten towar jest złej jakości to wina transportu, a raczej tego, że mrożonki są rozmrażane w transporcie, a potem ponownie zamrażane. Ja dostaję bezpośrednio z IT i nie miałem praktycznie nigdy problemów. Farfocle z artemii czy rozwielitki nie zdarzały się. Piękne zamrożone całe osobniki.
Podobne zdanie mam nt. żywego pokarmu z IT. Na foto wodzień 1 kg po 4 dniach przechowywania (w odpowiednich warunkach) i nie ma tam, ani jednego zdechłego robaczka ;-)