• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Agresywny samiec M. Ramirezi

#41
Microrasbora kubotai 8-) trzymam w kranówce bez dodatków, odpukać ładnie rosną i żwawo pływają (kupiłam maluteńkie, dopiero u mnie nabrały kształtów i podrosły). Czytałam troszkę o ich wymaganiach, podobnie jak ramirezy są wrażliwe na duże stężenia zw. azotowych, poza tym nie mają jakichś szczególnych upodobań środowiskowych.
Cała reszta też pływa w kranovicie, czytałam sporo opinii, że i ramirezy, i neony z wielopokoleniowych hodowli (ze sklepu) mogą żyć w twardszej i bardziej zasadowej wodzie, a niektórym ramki nawet się rozmnażały w takiej - i znowu nie mam pojęcia, komu wierzyć Big Grin chyba pozostanie sprawdzić empirycznie.
A w jaki sposób podwyższenie temperatury skraca życie? - latem podczas upałów i tak im podskoczy, bo nie mam chłodziarki, a mieszkanie mam ciepłe, z cegły, latem 30 st. temp. powietrza w pokoju to norma.
Ok, czyli jakieś 3 parki. Dzięki raz jeszcze za rady Smile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#42
Uważasz, że kilka pokoleń, w przypadku stworzeń tak złożonych jak ryby, potrafi odwrócić cały bieg ewolucji Tongue? Nie mówię nawet o tym, że w hodowlach ryby zwykle są rozmnażane na wodzie miękkiej oraz kwaśnej a dopiero później przekładane są do kranówki Wink.

Podwyższenie temperatury, w wypadku zwierząt zmiennocieplnych, oczywiście przyspiesza ich metabolizm przez co ich organizm szybciej jest eksploatowany Wink.

Zresztą, kup filtr RO, zbij pH i twardości- a sama zauważysz różnice w zachowaniu i wybarwieniu ryb Big Grin.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"      Rotfl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#43
Nie uważam, ino przytaczam to, co zebrałam "w internetach" Wink
Szczerze - obawiam się tego RO. Czy na pewno dam radę opowiednio przygotować wodę. Czy to na pewno będzie dobre dla moich ryb... w jakim tempie je "przestawiać" z kranówki jeżeli bym się zdecydowała. Ale może to uprzedzenia...
A co powiesz o opinii, że woda miękka i o niskiej przewodności jest o wiele bardziej niestabilna i łatwo w niej o niebezpieczne skoki parametrów, dużo bardziej niż w kranówce? I o tym, że np. amoniak jest dużo bardziej toksyczny w niskim pH? Boję się tych rzeczy.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#44
Amoniak jest mniej toksyczny w pH mniejszym niż 7,0. Przechodzi do formy jonowej NH4-, która dla ryb jest wielokroć mniej szkodliwa niż amoniak NH3.
W akwarium masz korzenie, podłoże, filtrację- wszystko to odpowiada za stabilność wody. Zatem nawet w przypadku czystego RO dobowe fluktuacje parametrów są akceptowalne przez ryby. Ja mam wodę o zerowej twardości i pH nawet 4,0- żadnych znacznych skoków parametrów nie ma. Wink Źródła garbników i kwasów humusowych zapewniają stabilność.
Co tygodniowe podmiany 20-30% na czyste RO wystarczą do przyzwyczajenia ryb.

Krótkotrwałe skoki temperatury powyżej optimum życia nie skrócą, ale stale utrzymywanie wyższej temperatury przyspiesza metabolizm. Poczytaj jak w przypadku proporczykowców lub zagrzebek to działa. Wink
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#45
Ale w wodzie kwaśnej nie ma amoniaku Tongue. Amoniak występuje w wodzie kwaśnej pod postacią NH4, która jest nawet mniej szkodliwa.

Ja ostatnio przestawiałem sklepowe bystrzyki ozdobne na kwas. Teraz pływają w wodzie o pH 5,7(a przynajmniej taki odczyt miałem, jak ostatnio tam mierzyłem pH) i mogę śmiało powiedzieć, że to chyba najładniejsze H. bentosi jakie widziałem- a nie są to jeszcze maksymalnie wyrośnięte osobniki Wink.

W takim tempie, w jakim będziesz zbijała twardości RO i ją zakwaszała, nie ma prawa nic się stać rybom.
Na 100%taka woda będzie dużo lepsza, niż kranówka.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"      Rotfl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#46
Ok, przemyślę to wszystko Wink nie wiem, czy się zdecyduję, ale w razie czego będę Wam tu znowu panikować na forum Tongue
A membranę osmotyczną co ile trzeba wymieniać? - podobno raz zamoczona i długo nie używana nadaje się już do kosza, a właśnie taką mam - z własnej winy, tudzież nieudanych eksperymentów.
btw. Przepraszam admina za odbieganie od pierwotnego tematu, jak coś to proszę o wydzielenie do innego wątku.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#47
Jeżeli membrana nie wyschnie, to problemu nie ma Tongue.

Ryby trzymane w złych parametrach znacznie bardziej wysilają organizm do funkcjonowania, są bardziej wrażliwe na choroby i generalnie nie mają kolorowo. Zakładaj RO i nic się nie bój Wink.
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"      Rotfl
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#48
(02-06-2016, 16:36 PM)Ruki napisał(a): Nieco wyższą temperaturą skracasz życie. Wink A w chwili obecnej temperaturą wyeliminujesz tylko zimnolubne choroby, które są domeną naszych ryb stawowych, a nie akwariowych. Wink

Ja RO podpinam do prysznica, a do tego remontu czy hydraulika nie potrzeba.

Ramek w 200l można 2-3 parki.

Ja niestety w 180l (dno 86x40) mogę mieć tylko parkę. Kilka razy próbowałem z dwoma parami ale scenariusz był zawsze podobny.
Najpierw samica zamęczała drugą samicę, a jak zostały 2 samce, to później samiec zamęczał samca.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#49
Dlatego zawsze lepiej z 3ma i więcej samcami w przypadku Apiściaków. Jeśli ta 200 będzie miała standardowe 100 cm długości to spokojnie próbowałbym łączyć 3 pary.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#50
Sad To żeś mi dał do myślenia. 180 l i mimo to wojna...

No właśnie nie chcę takiej rybiej jatki oglądać. Szkoda mi nerwów na to, źle przespanych nocy i sprawdzania po przyjściu przed baniak, CZY RYBA ŻYJE i czy nie została zakatowana. Chcę patrzeć na szczęśliwe, zgodne ryby (jak moja pierwsza ramirezowa parka), a nie na szarpanie za płetwy, dziobanie i prześladowanie. Zaczyna mi się wydawać, że dobór ramirezów w pary jest jak ruletka, wszystko zależy od szczęścia i chyba warto by się ugadać ze sprzedawcą co do ew. oddania niedopasowanego osobnika... kupić kilka sztuk, niech sobie rybki wybiorą partnerów, a reszta z powrotem do sklepu. Albo kupować pojedynczo do skutku i agresorów - do skutku - oddawać.

A może jakieś parametry wody wywołują taką agresję? Elementy z otoczenia? Stopień oświetlenia akwarium? Towarzystwo innych ryb? Punkt ustawienia zbiornika?...

"A miało być tak pięknie" akwariowo... Właśnie przez to czasem myślę nad "rzuceniem" pielęgniczek (oczywiście po ich naturalnym, samoistnym zejściu z tego świata) i przejściem na coś prostszego. Kąsacze... platki... "mikrorybki"... itp. Z neonami, otoskami i kubotaiami nie mam kłopotów w ogóle. Z gupolami dawno temu też nie miałam. Ewentualnie zrobić jednogatunkowca dla jakichś brzanek. Odeskie są przecudne.

Co do RO - właśnie znalazłam temat, który mnie skutecznie studzi co do tego filtra. Na szczęście mam sole mineralne w proszku, ewentualnie mogę uzdatniać. Zwłaszcza, że ramirezy są podatne na dziurawicę - a ta się bierze także z braku minerałów... i nie wiem, czy samą dietą da się ten brak nadrobić (mrożonki mają wprawdzie 2-3 razy w tygodniu, ale idzie lato, a wyjazdy oznaczają głodówkę / samo suche żarcie z karmnika, jeśli się sprawdzi i będzie działał jak trzeba). Pamiętam dziurawicę u mojego pierwszego ramireza i nie chcę, żeby to się powtórzyło.

A to ta dyskusja o wodzie z RO: http://www.discus.org.pl/smf/index.php?t...162.5;wap2
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości