17-01-2015, 22:50 PM
(15-01-2015, 18:32 PM)piotrK napisał(a): Nikaraguańskie, to ryby które przegrywają w naturze ze wszelkimi małymi agresorami typu zebry i bazalciki (Neetroplus nematopus). W naturze poza wspomnianymi zebrami występują razem z C. septemfasciatus i Archocentrus centrarchus. Może warto poszukać i stworzyć biotopowe akwarium, aniżeli kolejną mieszankę ryb z całego rejonu CANiestety ale się bardzo z Tobą nie zgodzę. Zacznijmy od tego jak niki żyją w naturze. Owszem, mieszkają w wodach z wyżej wymienionymi gatunkami ale nie dopisałeś najważniejszego, że przez te właśnie gatunki są one wypychane w niżej położone miejsca, nie umieją obronić lepszych stanowisk. Baniak to nie jezioro aby można było łączyć niki z zebrami tylko dlatego, że w naturze razem żyją. W baniaku niki nie mają gdzie uciec. O tym bardzo fajnie pisze chociażby Uwe Werner
Co do wystroju to nasze układanie rewirów nigdy się nie sprawdza, po prostu dołóż na całe dno więcej różnej kamieni.
Jeśli chodzi o wystrój, właśnie wyraźne rewiry są dobre, przy kupie kamieni bez granic ryby głupieją. Znów to samo powiem, baniak to nie jezioro czy rzeka. W naturze ryby mają gdzie uciec, mają wybór, lub żyją w dużo większym zagęszczeniu gdzie nie mają wyjścia i zajmują kamyk obok kamyka. Także w baniaku aby ryby się nie pozabijały możemy albo też mocno go przerybić i wtedy owszem, kamyczek na kamyczku obok kamyczka i żadnych granic, albo odpowiednio dobrać obsadę pod względem agresywności i ułożyć dla nich co prawda brzydsze ale wyraźniejsze rewiry.
(17-01-2015, 19:40 PM)piotrK napisał(a): Niestety nie pomogę z septemfasciatus i A. centrarchus, aczkolwiek ten pierwszy na pewno był w Polsce (w Warszawie). Czyli które w końcu gatunki masz zaklepane? Niki i myrnae? Jeśli tak, to sądzę, że miodowe dałyby radę.
Jeśli chodzi o septemfasciatus, to przecież one są niemal identyczne jak myrnae, krzyżują się łatwo. Czemu więc łączyć te dwa gatunki w jednym akwarium? O.o Za to miodowe to fajny pomysł