Jak jest choroba, a nie przyniesiona z nowymi rybami, jak w tym przypadku, i leczona od dłuzszego czasu - to już jest destabilizacja.
Ja na pewno gruntownie odmulił bym, i raczej nie szalał z tą temp. bo jak czytałem, to temp.>30`C tylko zatrzymuje rozwój wiciowców.
Już lepszy dodatek soli-tu:KH<=5DH to 2płaskie łyżeczki(od herb.) na 100L, liście też ketapang i szyszki olchy na dno + torfianka aby lekko zakwasić+garbniki wodę.
Pamiętaj aby dodawać czosnek do żarcia /mix własnej roboty i w torebkę foliową ten przecier na płasko, od razu formujemy jak tabliczkę czek.np nożem i do zamrażalnika.
edit: tak jak się zastanowię to kilka razy walczyłem z wiciowcami/ze skutkiem (paletki/skalary/ziemki) i powiem, że to miałem jak karmiłem za dużo, i w dobrze dojrzałym, "starym" zbiorniku. Chyba wiciowcom najlepiej w mule z resztkami pokarmu się żyje.
Lepiej częściej a małe porcje karmy.
Ja na pewno gruntownie odmulił bym, i raczej nie szalał z tą temp. bo jak czytałem, to temp.>30`C tylko zatrzymuje rozwój wiciowców.
Już lepszy dodatek soli-tu:KH<=5DH to 2płaskie łyżeczki(od herb.) na 100L, liście też ketapang i szyszki olchy na dno + torfianka aby lekko zakwasić+garbniki wodę.
Pamiętaj aby dodawać czosnek do żarcia /mix własnej roboty i w torebkę foliową ten przecier na płasko, od razu formujemy jak tabliczkę czek.np nożem i do zamrażalnika.
edit: tak jak się zastanowię to kilka razy walczyłem z wiciowcami/ze skutkiem (paletki/skalary/ziemki) i powiem, że to miałem jak karmiłem za dużo, i w dobrze dojrzałym, "starym" zbiorniku. Chyba wiciowcom najlepiej w mule z resztkami pokarmu się żyje.
Lepiej częściej a małe porcje karmy.
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)