12-09-2012, 16:52 PM
Nie odrzucam koncepcji nawiązującej do roli mężczyzny i kobiety w dalekiej przeszłości. Być może rzeczywiście jest coś na rzeczy.
W najbliższym otoczeniu mam dwóch kolegów, którzy w przeszłości byli zapalonymi akwarystami. W pewnym momencie ta pasja wygasła, ale szybko pojawiła się nowa. Jeden zupełnie wsiąkł w świat samochodów, silników, wyścigów, itd, a drugi niemal nie wychodzi z kina. To mnie utwierdza w przekonaniu, że typowy facet szuka czegoś czemu mógłby się oddać bez reszty. To co wybierze - to jest kwestia natury, przypadku, mody, przekory, itp. Jeden wybierze ryby, drugi modelarstwo, trzeci szydełkowanie, a czwarty samochody.
Jak jest z kobietami? Oooo, to trudniejsza sprawa....
W najbliższym otoczeniu mam dwóch kolegów, którzy w przeszłości byli zapalonymi akwarystami. W pewnym momencie ta pasja wygasła, ale szybko pojawiła się nowa. Jeden zupełnie wsiąkł w świat samochodów, silników, wyścigów, itd, a drugi niemal nie wychodzi z kina. To mnie utwierdza w przekonaniu, że typowy facet szuka czegoś czemu mógłby się oddać bez reszty. To co wybierze - to jest kwestia natury, przypadku, mody, przekory, itp. Jeden wybierze ryby, drugi modelarstwo, trzeci szydełkowanie, a czwarty samochody.
Jak jest z kobietami? Oooo, to trudniejsza sprawa....