24-07-2012, 10:50 AM
(23-07-2012, 22:32 PM)dator napisał(a): Z jakiej konfiguracji - ilość samców / ilość samic / litraż zbiornika - byliście najbardziej zadowoleni?
Czy warto łączyć przedstawicieli rodzaju Tropheus z jakimikolwiek innymi gatunkami ryb z Tanganiki?
Co jaki czas odławialiście młode? W jakim były przedziale wzrostowym?
Jak dorosłe stado znosiło chwilowy demontaż zabudowy dna zbiornika? Czy były jakieś negatywne skutki w postaci np.: czasowego braku tareł, niekorzystnej zmiany hierarchii w grupie, chorób wynikających ze stresu?
Miałem kiedyś układ 1:3 i było przyzwoicie ale myślę że 1:2 też by się sprawdził, w większej grupie ryb nie ma aż to takiego znaczenia zauważyłem natomiast ma w mniejszej grupie. Porównałem zachowania grupy 12 sztuk i 20 w akwarium 500 litrów i były całkiem odmienne. Przy 20 sztukach agresji praktycznie brak wśród samców aczkolwiek hierarchia istnieje i lekkie przeganianie słabszych to normalne u tych ryb. Przy 12 sztukach dominowały 2 ryby dzieląc praktycznie akwarium na pół, reszta rozstawiana była po kątach prócz pory karmienia. Dodam że zabudowa akwarium nie była zwarta kilka konstrukcji skalnych na 2 metrach długości. Odpowiadając na pytanie o ilość to zdecydowanie na 500l -20 ryb to optymalna ilość, parametry wody nie szaleją a ryby pływają spokojnie i wszystkie wybarwione, do tego mają miejce. Co prawda mówi się w takich awariach nawet o 35-40 sztukach ale moim zdaniem to przegięcie i zupa rybna do tego trudno utrzymać dobre parametry a tropheus to szczególny brudas - filtry zapchane są notorycznie porównując z obsadą np wielkich frontoz.
Zawsze preferowałem jednogatunkowe akwarium i jeśli chodzi o tropheusy to strzał w dziesiątkę. Ryby same sprzątają z dna jeśli pokarm opada i nie potrzeba innych np "czyścicieli", są również na tyle śmiałe że nie potrzeba ryb które tą śmiałość wyeksponują.
Jeśli chodzi o odławianie młodych to nie chciałem dużego przychówku więc miałem małą zabudowę akwarium. Jednak doświadczając z innymi pyszczakami to myślę że odłowienie młodych musi nastąpić wtedy gdy pokolenie wcześniejsze może już fizycznie zagrozić temu co dopiero opuściło pysk matki a jeszcze przesiaduje w szczelinach, lub kiedy tych kryjówek jest już zbyt mało by nowe pokolenie było bezpieczne. Tak robiłem z pyszczakami malawijskimi.
Przestawianie diametralne skałek w akwarium zawsze kończyło się u mnie walkami więc stymulowało ryby do ustawienia nowego porządku w akwarium przy czym ryby nie robiły sobie krzywdy poza obdartymi "ustami". Innych skutków nie obserwowałem. Obserwowałem natomiast że ryby wpuszone do nowego zbiornika potrafią po dłuższej chwili przystąpić do zalotów i tarła na co wpływa i zmiana wody i pewnie nowy ład i porządek.
pozdrawiam w-2