10-06-2017, 15:56 PM
Podczas tarła pewnie nie, ale za to lubią w kokosach spać często, jak już zgasną światła, widuję rybkę opierającą się ogonkiem o dno zacisznej przepołowionej łupiny i sennie wachlującą płetwami
Pech to pech. Ale się nie poddaję. Wstępny plan już jest - najstarsza samiczka docelowo pójdzie na emeryturę do 40 l (może jej z 6 bystrzyków amandy dam do towarzystwa); zaś młody błękitek (o ile go uratuję, bo jest pogryziony, pobity i mi choruje teraz, ma niezłą bulwę koło skrzela i coś na kształt pleśniawki wokół) i starszy weloniasty samiec - każdy z nich dostanie nową partnerkę. Tylko weloniastemu kupię już wyrośniętą.
W końcu się może uda...
A jeżeli i ten plan nie wypali, to za kilka lat, jak już te moje obecne ryby odpłyną do "wiecznego Orinoko", kupię do tych moich 200 l stadko bardzo młodych ramirezów (3+3 albo i więcej) i pozwolę im się samym dobrać w pary - ech gdybym 1,5 roku temu miała dzisiejszą wiedzę, od razu bym tak zrobiła tylko że wtedy w planach było pojedyncze akwarium 63 l... a tam się więcej niż parka nie zmieści.
Pech to pech. Ale się nie poddaję. Wstępny plan już jest - najstarsza samiczka docelowo pójdzie na emeryturę do 40 l (może jej z 6 bystrzyków amandy dam do towarzystwa); zaś młody błękitek (o ile go uratuję, bo jest pogryziony, pobity i mi choruje teraz, ma niezłą bulwę koło skrzela i coś na kształt pleśniawki wokół) i starszy weloniasty samiec - każdy z nich dostanie nową partnerkę. Tylko weloniastemu kupię już wyrośniętą.
W końcu się może uda...
A jeżeli i ten plan nie wypali, to za kilka lat, jak już te moje obecne ryby odpłyną do "wiecznego Orinoko", kupię do tych moich 200 l stadko bardzo młodych ramirezów (3+3 albo i więcej) i pozwolę im się samym dobrać w pary - ech gdybym 1,5 roku temu miała dzisiejszą wiedzę, od razu bym tak zrobiła tylko że wtedy w planach było pojedyncze akwarium 63 l... a tam się więcej niż parka nie zmieści.