22-11-2020, 19:33 PM
U mnie zginął jeden samiec szczupieńczyka, ale nie wiem, czy za sprawą Makoure, czy z innych powodów, i jeden wyskoczył, ale kot go uratował (zaczął tak miauczeć o 3 w nocy, że się obudziłem, a tu kot mi przynosi oblepionego kurzem Dageta i miauczy jak poparzony - ryba wylądowała ponownie w zbiorniku i zyje). A tak to samiec Makoure gdzieś zabunkrowany, a samica pływa z przodu pełna ikry i tyle.