11-07-2019, 03:35 AM
Update..
Akwarium przeszło metamorfozę. Paradoksalnie tylnia żywa ściana z mchu nie przegrała z glonem. Przegrała natomiast z sinicami jak i cała reszta zbiornika- dosłownie w ciągu dwóch wiosennych dni po większej podmiance wody zrobił się ciemnozielony całun - najpierw na kamieniach, potem na szybie a na końcu na całej żywej tylniej ścianie i tę opanował całkowicie w dwa dni. Niestety podtruło mi się liczne stado narybku Pelvicachromis taeniatus, z całego miotu uratowałem 4 sztuki, które odchowane szukają nowego domu. Tylnia ściana poszła do likwidacji i zastąpiłem ją czarnym tłem przyklejonym do zewnętrznej części szyby. Barwniaki poszły do innego zbiornika a na ich miejsce przyszły ... podrostki Pseudotropheus saulosi (oczywiście po dostosowaniu parametrów wody). Obecnie mają 3-4 cm ale obawiam się, że akwarium im nie służy z racji małej głębokości (25 cm) mimo 105 cm długości (wysokość sądzę że nie gra aż tak dużej roli).
Pyszczaki przyszły ze zbiornika 126 l z mnóstwem kryjówek, grot i tłem strukturalnym (łupek drzewiasty klejony do pleksi). Nadmienię, że złapanie pyszczaków to jedno z większych wyzwań, jakie miałem - ryby pomimo że małe są piekielnie inteligentne i robią takie tricki i uniki przed siatką jakich jeszcze nie widziałem. Mimo wszystko wyłapałem całą obsadę (po rozmontowaniu połowy wystroju) i przeniosłem do parapeciaka. Było to ok. 2 miesiące temu ale ryby wciąż pływają po akwa niejako w panice. Nawet kiedy wsypię im żarcie, czają się w kryjówkach, robią skok niczym błyskawica i znowu się chowają tak, że żadnej nie widać. Każde moje czy kogoś innego zbliżenie się do akwarium powoduje panikę i chowanie się. Ryby zaczynają pływać swobodnie po ok. 10-15 minutach ale tylko kiedy obserwuję je kątem oka, jeśli podejdę en face do zbiornika - panika od nowa. Na mój gust po prostu nie mogą się schować głębiej do tyłu i czują się zagrożone. Zastanawiam się coraz mocnej nad wydaniem pyszczaków i zainstalowaniem w tym zbiorniku na powrót barwniaków tudzież podrostków kakadu z mojego innego zbiornika - do tego oczywiście zmieniłaby się także aranżacja i parametry wody.
Jak zwykle będę wdzięczny za jakielwiek sugestię. Dołączam kilka aktualnych fotek zbiornika (niestety słabej jakości z telefonu)
Akwarium przeszło metamorfozę. Paradoksalnie tylnia żywa ściana z mchu nie przegrała z glonem. Przegrała natomiast z sinicami jak i cała reszta zbiornika- dosłownie w ciągu dwóch wiosennych dni po większej podmiance wody zrobił się ciemnozielony całun - najpierw na kamieniach, potem na szybie a na końcu na całej żywej tylniej ścianie i tę opanował całkowicie w dwa dni. Niestety podtruło mi się liczne stado narybku Pelvicachromis taeniatus, z całego miotu uratowałem 4 sztuki, które odchowane szukają nowego domu. Tylnia ściana poszła do likwidacji i zastąpiłem ją czarnym tłem przyklejonym do zewnętrznej części szyby. Barwniaki poszły do innego zbiornika a na ich miejsce przyszły ... podrostki Pseudotropheus saulosi (oczywiście po dostosowaniu parametrów wody). Obecnie mają 3-4 cm ale obawiam się, że akwarium im nie służy z racji małej głębokości (25 cm) mimo 105 cm długości (wysokość sądzę że nie gra aż tak dużej roli).
Pyszczaki przyszły ze zbiornika 126 l z mnóstwem kryjówek, grot i tłem strukturalnym (łupek drzewiasty klejony do pleksi). Nadmienię, że złapanie pyszczaków to jedno z większych wyzwań, jakie miałem - ryby pomimo że małe są piekielnie inteligentne i robią takie tricki i uniki przed siatką jakich jeszcze nie widziałem. Mimo wszystko wyłapałem całą obsadę (po rozmontowaniu połowy wystroju) i przeniosłem do parapeciaka. Było to ok. 2 miesiące temu ale ryby wciąż pływają po akwa niejako w panice. Nawet kiedy wsypię im żarcie, czają się w kryjówkach, robią skok niczym błyskawica i znowu się chowają tak, że żadnej nie widać. Każde moje czy kogoś innego zbliżenie się do akwarium powoduje panikę i chowanie się. Ryby zaczynają pływać swobodnie po ok. 10-15 minutach ale tylko kiedy obserwuję je kątem oka, jeśli podejdę en face do zbiornika - panika od nowa. Na mój gust po prostu nie mogą się schować głębiej do tyłu i czują się zagrożone. Zastanawiam się coraz mocnej nad wydaniem pyszczaków i zainstalowaniem w tym zbiorniku na powrót barwniaków tudzież podrostków kakadu z mojego innego zbiornika - do tego oczywiście zmieniłaby się także aranżacja i parametry wody.
Jak zwykle będę wdzięczny za jakielwiek sugestię. Dołączam kilka aktualnych fotek zbiornika (niestety słabej jakości z telefonu)