12-11-2017, 21:04 PM
No bez przesady, że każdy gatunek wymaga bardzo dużego dna- w przypadku tych ryb akwarium 60x30cm dno jest w zupełności wystarczające.
Ja używam swojego systemu rozmnażania ryb raz- dla "odfajkowania" gatunku, kolejne próby odchowu młodych podejmuję jedynie jak ktoś mnie o to prosi . Nie wyobrażam sobie robić tego inaczej- bo nawet teraz na palcach obydwu rąk bym nie był w stanie zliczyć ile razy pożytek z odchowanych przeze mnie ryb miały moje żółwie, czy wężogłowy... Co jest dramato-komedią, zważywszy na to, że te młode były odchowywane na pełnowartościowym żarciu pokroju NF, repashy czy ON i z tych kilku parek(przy dobrych wiatrach ) które uda mi się puścić dalej nawet nie zwraca mi się często za karmę .
Jeżelibym chciał na hobby zarabiać to nie trzymałbym pielęgnic, a w wypadku terrarystyki- murówek, hoplobatrachusów, traszek chińskich tylko przykładowo drogie krewetki, czy agamy brodate . I mam nadzieje, że nie wygląda to na płacz-post, bo tego w zamiarze nie miałem, chociaż prawdą jest to co już na grupie pisałem, że skręca mnie gdy ludziom nie szkoda wydać pieniędzy na lampę za setki złotych, szkło opti-white, ale na rybach już oszczędzają całkowicie. Co napędza spiralę rynku taką jaka jest- ma być tanio i dużo- a to do jakości ma jak najdalej...
Marzę o takiej sytuacji, gdzie mógłbym zajmować się rozmnażaniem zwierząt zawodowo- tylko, że nie na sprzedaż, a w ramach reintrodukcji gatunku np., gdzie nie ważne byłoby to jak tanio i jak szybko, tylko ile i w jakiej jakości .
Ja używam swojego systemu rozmnażania ryb raz- dla "odfajkowania" gatunku, kolejne próby odchowu młodych podejmuję jedynie jak ktoś mnie o to prosi . Nie wyobrażam sobie robić tego inaczej- bo nawet teraz na palcach obydwu rąk bym nie był w stanie zliczyć ile razy pożytek z odchowanych przeze mnie ryb miały moje żółwie, czy wężogłowy... Co jest dramato-komedią, zważywszy na to, że te młode były odchowywane na pełnowartościowym żarciu pokroju NF, repashy czy ON i z tych kilku parek(przy dobrych wiatrach ) które uda mi się puścić dalej nawet nie zwraca mi się często za karmę .
Jeżelibym chciał na hobby zarabiać to nie trzymałbym pielęgnic, a w wypadku terrarystyki- murówek, hoplobatrachusów, traszek chińskich tylko przykładowo drogie krewetki, czy agamy brodate . I mam nadzieje, że nie wygląda to na płacz-post, bo tego w zamiarze nie miałem, chociaż prawdą jest to co już na grupie pisałem, że skręca mnie gdy ludziom nie szkoda wydać pieniędzy na lampę za setki złotych, szkło opti-white, ale na rybach już oszczędzają całkowicie. Co napędza spiralę rynku taką jaka jest- ma być tanio i dużo- a to do jakości ma jak najdalej...
Marzę o takiej sytuacji, gdzie mógłbym zajmować się rozmnażaniem zwierząt zawodowo- tylko, że nie na sprzedaż, a w ramach reintrodukcji gatunku np., gdzie nie ważne byłoby to jak tanio i jak szybko, tylko ile i w jakiej jakości .
"Rzadkie pielęgnice odchowuje się dwa razy, pierwszy i ostatni"