02-01-2017, 07:49 AM
Samiczki akary zdrowe. Wybarwione, prężą płetwy, przyjmują pokarm i... jedna z nich właśnie odbyła tarło z samcem. Podłoże zostało przekopane, a w akwarium zaroiło się od setki malutkich rybek, samiec stał się agresywny, przeganiał intruzów i obserwatorów z zewnątrz, niestety wciąż wydalał galaretowate odchody. Kiedy piszę ten post, po narybku nie ma już śladu, stan samca bez zmian, tyle że się wyciszył i spokorniał. Ewidentnie wciąż coś mu dolega. Powrót samiczek do zdrowia po kuracji metronizadolem wskazuje, że był problem z wiciowcami, tylko dlaczego samiec nie wrócił do pełni zdrowia?