30-08-2016, 09:25 AM
Myślałem o tym CO2 i naszły mnie wątpliwości i pytania. Przecież ryby żyją w różnych biotopach gdzie uwalnia się CO2 z podłoża, martwych szczątków roślin, padliny itd. Nikt do tej pory nie sprawdził od jakiego momentu dozowanie CO2 jest niebezpieczne. Nie oszukujmy się, mała bimbrownia działająca w tle 500l bogatego w rośliny baniaka nie zrobi takiego spustoszenia niż ta sama bimbrownia w przerobionym baniaku.. Oczywiście zależy też od hodowanych ryb w tym baniaku.
Nie żebym był zwolennikiem dozowania CO2 ale wiem też że strach ma wielkie oczy.
Oczywiście, Nam wszystkim zależy na dobrym samopoczuciu RYB nie roślin ale czy w BW nie ma więcej rozpuszczonego CO2 (który dysocjuje do postaci kwasu węglowego) niż w wodach takich jak leśne, wartkie strumienie..?
BW= relatywnie niskie pH, słaby bufor wody (wachania pH), wysoka zawartość związków humusowych - organicznych związków, które także mogą zabić ryby, niskie stężenie mikro i makroelementów..
Kurczę, to wszystko daje do myślenia.
Nie żebym był zwolennikiem dozowania CO2 ale wiem też że strach ma wielkie oczy.
Oczywiście, Nam wszystkim zależy na dobrym samopoczuciu RYB nie roślin ale czy w BW nie ma więcej rozpuszczonego CO2 (który dysocjuje do postaci kwasu węglowego) niż w wodach takich jak leśne, wartkie strumienie..?
BW= relatywnie niskie pH, słaby bufor wody (wachania pH), wysoka zawartość związków humusowych - organicznych związków, które także mogą zabić ryby, niskie stężenie mikro i makroelementów..
Kurczę, to wszystko daje do myślenia.
===============
Pozdrawiam
damian
Pozdrawiam
damian