26-08-2016, 12:24 PM
Pada dużo gorzkich słów i poniekąd Was rozumiem, ale Wy nie rozumiecie specyfiki pracy i targetu Przemka i lejecie brudy.
Przemek w zasadzie na rynek rodzimy klei zbiorniki albo duże, albo tym, których zna, albo trudne projekty.
"Para idzie" w gwizdek na rynki EU i tam Przemek zarabia, tam ma wiele zamówień i to jest jego priorytetem. Do tego jest sam w zasadzie bo na tyle dba o końcowy efekt zbiornika, że z tego co mówi ma problem ze znalezieniem pracowników za których prace nie musiałby się wstydzić.
Stąd tona niedogodności i obsuwy w terminach.
Oczywiście kwestia kontaktu z klientem to inna bajka i tutaj wszystko kuleje mocno (żeby nie było, że jestem jakimś tam obrońcą Przemka) i na to sam narzekałem zamawiając u niego zbiornik. Jednak znając jego sytuację zamawiałem w styczniu z umówieniem się na termin na koniec kwietnia. Tydzień obsuwy był, przekładanie transportu z poniedziałku na wtorek też było, więc tutaj jest kicha i to jest do poprawy.
Do samego zbiornika przyczepić się nie mogę, cena za jaką mam szkło nijak miała się do wycen innych firm (była niższa o 20-30%). Może dlatego, że znałem Przemka sytuację przyjąłem problemy chłodniej i się nie zraziłem wybitnie.
Więc kwestia stracenia klientów różnicy nie robi - Przemek nasz rynek traktuje jako dodatek do zamówień zagranicznych i taka jest prawda.
Przemek w zasadzie na rynek rodzimy klei zbiorniki albo duże, albo tym, których zna, albo trudne projekty.
"Para idzie" w gwizdek na rynki EU i tam Przemek zarabia, tam ma wiele zamówień i to jest jego priorytetem. Do tego jest sam w zasadzie bo na tyle dba o końcowy efekt zbiornika, że z tego co mówi ma problem ze znalezieniem pracowników za których prace nie musiałby się wstydzić.
Stąd tona niedogodności i obsuwy w terminach.
Oczywiście kwestia kontaktu z klientem to inna bajka i tutaj wszystko kuleje mocno (żeby nie było, że jestem jakimś tam obrońcą Przemka) i na to sam narzekałem zamawiając u niego zbiornik. Jednak znając jego sytuację zamawiałem w styczniu z umówieniem się na termin na koniec kwietnia. Tydzień obsuwy był, przekładanie transportu z poniedziałku na wtorek też było, więc tutaj jest kicha i to jest do poprawy.
Do samego zbiornika przyczepić się nie mogę, cena za jaką mam szkło nijak miała się do wycen innych firm (była niższa o 20-30%). Może dlatego, że znałem Przemka sytuację przyjąłem problemy chłodniej i się nie zraziłem wybitnie.
Więc kwestia stracenia klientów różnicy nie robi - Przemek nasz rynek traktuje jako dodatek do zamówień zagranicznych i taka jest prawda.