02-06-2016, 16:26 PM
Dzięki wszystkim za rady
RO nie mam, zaczekam z tym do remontu łazienki latem (i tak będzie spory kipisz, przy okazji poproszę hydraulika o zamontowanie).
Ile to mitów obalacie. Tyle się słyszy o dokładnym odmulaniu, o wyższości żwiru nad piaskiem - już się przekonałam, że jest dokładnie odwrotnie... a teraz się dowiaduję, że podmiany nie muszą być duże. W sumie to by się zgadzało, zauważyłam, że po każdej podmiance ryby mi się trochę ocierają - albo paskudną mamy wodę, albo drażni je jakiś skok parametrów przy 20-30% nowej wody...
Swoją drogą nie wiem, czemu początkującym akwarystom niektórzy wmawiają tyle nieprawd... żeby potem zarobić na lekach/uzdatniaczach?...
Przy podgrzewaniu wody będę się jednak upierać niczym muł względnie osioł :3 postępuję zgodnie ze szkołą trzymania ryb w nieco cieplejszej wodzie na wszelki wypadek - żeby nie mieć osp czy różnych pleśniawek, a ramki akurat stymuluje do tarła wyższa temperatura.
Zupy rybnej nie planuję pielęgniczki, neony, otoski, może mikrorazbory i szlus (marzą mi się też platynki, przyznaję, ale wiem, że brudzą jak to piękniczki); i tak "biotopu" nie stworzę, a razborki naprawdę polubiłam za ich kolory, połysk, przezroczystość, żywiołowość.
Przy okazji. Jeżeli już by miało być przykładowe standardowe 200 l, to ile "ramek" max. mogłabym w nim mieć?
RO nie mam, zaczekam z tym do remontu łazienki latem (i tak będzie spory kipisz, przy okazji poproszę hydraulika o zamontowanie).
Ile to mitów obalacie. Tyle się słyszy o dokładnym odmulaniu, o wyższości żwiru nad piaskiem - już się przekonałam, że jest dokładnie odwrotnie... a teraz się dowiaduję, że podmiany nie muszą być duże. W sumie to by się zgadzało, zauważyłam, że po każdej podmiance ryby mi się trochę ocierają - albo paskudną mamy wodę, albo drażni je jakiś skok parametrów przy 20-30% nowej wody...
Swoją drogą nie wiem, czemu początkującym akwarystom niektórzy wmawiają tyle nieprawd... żeby potem zarobić na lekach/uzdatniaczach?...
Przy podgrzewaniu wody będę się jednak upierać niczym muł względnie osioł :3 postępuję zgodnie ze szkołą trzymania ryb w nieco cieplejszej wodzie na wszelki wypadek - żeby nie mieć osp czy różnych pleśniawek, a ramki akurat stymuluje do tarła wyższa temperatura.
Zupy rybnej nie planuję pielęgniczki, neony, otoski, może mikrorazbory i szlus (marzą mi się też platynki, przyznaję, ale wiem, że brudzą jak to piękniczki); i tak "biotopu" nie stworzę, a razborki naprawdę polubiłam za ich kolory, połysk, przezroczystość, żywiołowość.
Przy okazji. Jeżeli już by miało być przykładowe standardowe 200 l, to ile "ramek" max. mogłabym w nim mieć?