15-09-2014, 14:36 PM
Z autopsji.
Przy laniu wody prosto z kranu trzeba wziąć pod uwagę niespodzianki związane z radykalnymi wahaniami parametrów kranowitu i wprowadzeniem trujących substancji, przez Panów z ekip remontowych wodkaniarzy. Tego typu problemu może nie być całymi miesiącami i latami aż się trafi ten pierwszy raz. Panowie się uaktywniają przy awariach ale i przy remontach , przeróbkach itp. Negatywne oddziaływanie chloru i niektórych innych szkodliwych substancji można ograniczyć stosując we filtrze narurowym węgiel aktywowany i dopiero taką wodę lać do akwarium. Oczywiście węgiel nie wyeliminuje ryzyka jakie niesie lanie kraniczanki do zbiornika z rybami po działaniu wodkaniarzy.
Przy laniu wody prosto z kranu trzeba wziąć pod uwagę niespodzianki związane z radykalnymi wahaniami parametrów kranowitu i wprowadzeniem trujących substancji, przez Panów z ekip remontowych wodkaniarzy. Tego typu problemu może nie być całymi miesiącami i latami aż się trafi ten pierwszy raz. Panowie się uaktywniają przy awariach ale i przy remontach , przeróbkach itp. Negatywne oddziaływanie chloru i niektórych innych szkodliwych substancji można ograniczyć stosując we filtrze narurowym węgiel aktywowany i dopiero taką wodę lać do akwarium. Oczywiście węgiel nie wyeliminuje ryzyka jakie niesie lanie kraniczanki do zbiornika z rybami po działaniu wodkaniarzy.