• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Tropheus - metody pozyskiwania przychówku.

#1
Witam,
Chciałem pociągnąć bardzo ciekawie zapowiadający się wątek Leszka - "Tropheus cf. duboisi", ale kilka nieodpowiedzialnych wpisów najzwyczajniej popsuło go. Jeżeli moderatorzy uznają za stosowne połączenie obu tematów, proszę tak uczynić.
A teraz do meritum. Jestem ciekaw sposobów i metod, jakimi w domowych warunkach pozyskujecie przychówek Tropheus.
Trzymam swoje stado duboisi - 30 dorosłych sztuk - w zbiorniku o wymiarach 250x50x40(h)cm (500l). Nie robię żadnej selekcji typu "tylko trzy samce". Myślę więc, że parytet samce/samice rozkłada się po równo.
Na dnie akwarium jest piach wiślany o frakcji 1-4 mm. Są też pojedyncze płaskie kamienie wapienne i duże skupiska mniejszych skałek wapiennych. Pierwsze, z myślą o zeskrobywaniu przez ryby osadów organicznych z drobinami wapienia, drugie - tworzą niezliczoną ilość szczelin ochronnych dla narybku.
Z myślą o inkubujących samicach gębaczy (mam też kilka gatunków pyszczaków z Malawi) założyłem m.in. 10 zbiorników o wymiarach 50x30x30cm (45l).
Sposoby i metody pozyskiwania przychówku narybku Tropheus konsultowałem z kilkoma szanowanymi przeze mnie hodowcami pielęgnic z tego rodzaju. Z przyczyn grzecznościowych, nie wypada mi przytaczać ich opinii i doświadczeń.
Mój dylemat dotyczył tego, czy izolować inkubujące samice, czy też ich nie odławiać. Pierwsze moje doświadczenia były takie, że młode stado (część ryb miała jeszcze ubarwienie młodzieńcze) po około miesiącu pobytu u mnie intensywnie (tak to widzę) zaczęło się rozmnażać. Nie odróżniam samic, ale stale od 3 do 7 samic inkubuje ikrę/larwy. Pierwsze maluchy, to było 7 sztuk, z czego jeden nieżywy (w pełni rozwinięty). Na drugi dzień kolejne 3 sztuki były martwe. Dopiero wówczas wrzuciłem do akwarium wyżej opisane skały wapienne i teraz maluchów sukcesywnie przybywa oraz nie odnotowuję wśród nich strat. Czują się one pewnie, ponieważ po krótkim czasie przepływają spokojnie przez niezabudowaną przestrzeń dna.
Wśród hodowców są zdeklarowani przeciwnicy odławiania inkubujących samic i są zwolennicy przenoszenia ich do osobnych akwariów. Jedni i drudzy mają dużo argumentów "za" i "przeciw". Świadomie nie będę ich przekazywał w pierwszym poście, aby "odgórnie" nie zubożać dalszej dyskusji. Ale, żeby nie być posądzonym o pójście na łatwiznę dodam, że - w dużym uproszczeniu - sklasyfikowałem argumenty w dwóch grupach, tzw. "hodowlanej" i "biznesowej". Może jednak jest jakiś "złoty środek" prowadzący do tego, że stado, w tym samice, nie narażane są na jakikolwiek stres, a jednocześnie pozyskujemy liczny i szybko rosnący narybek?

Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Wiadomości w tym wątku
Tropheus - metody pozyskiwania przychówku. - przez dator - 23-07-2012, 07:19 AM

Skocz do:


Browsing: 2 gości