05-04-2011, 13:42 PM
Podłoże DIY to taka sobie mieszanka ziemi, torfu, keramzytu, węgla aktywnego, piasku, gliny, włókna kokosowego i chyba jeszcze paru innych składników. Jest toto pod piaskiem (nie na całej powierzchni akwa). Wykorzystanie jest dwojakie - z jednej strony ma być podłożem dla roślin, z drugiej ma zapewniać stabilizację zbiornika i wpływ na parametry wody. W/g mnie dobre podłoże to 50% sukcesu prowadzenia akwarium (niezależnie czy jest to roślinne akwarium czy nie).
Stosunek pielęgnic do kiryskow jest mniej więcej 3:1
A tak serio to kiryski (inne ryby włącznie z dużymi zbrojnikami) są przeganiane i to dość skutecznie, przynajmniej w dzień. Natomiast poprzednie tarła spaliły na panewce - w 3 dni po wyprowadzneniu młodych ich liczba sukcesywnie spadała, o co podejrzewam największe kiryski agassizi (jedyne którym mieści się mała rybka w pysku, i jedyne na tyle zwinne żeby coś skubnąć).
Po zmianie przez ryby strategii rozrodczej (dobrze miejsce + zaangażowanie samca w ochronę ikry i młodych) od tygodnia ponad cieszę się sporą gromadką maluchow, która codziennie zaczyna poszerzać swoją strefę pływania i w chwili obecnej nie przewiduję już strat spowodowanych innymi mieszkańcami.
Natomiast w momencie opieki nad ikrą nie zauważyłem żadnych ubytków spowodowanych podjadaniem przez kiryski - problemy zaczynajały się po wykluciu młodych i w trakcie pierwszych "spacerków" po akwarium.
Rodzice dzielnie bronili ikry, gorzej im już szło z maluchami - ale robią się w tym coraz lepsi
Stosunek pielęgnic do kiryskow jest mniej więcej 3:1
A tak serio to kiryski (inne ryby włącznie z dużymi zbrojnikami) są przeganiane i to dość skutecznie, przynajmniej w dzień. Natomiast poprzednie tarła spaliły na panewce - w 3 dni po wyprowadzneniu młodych ich liczba sukcesywnie spadała, o co podejrzewam największe kiryski agassizi (jedyne którym mieści się mała rybka w pysku, i jedyne na tyle zwinne żeby coś skubnąć).
Po zmianie przez ryby strategii rozrodczej (dobrze miejsce + zaangażowanie samca w ochronę ikry i młodych) od tygodnia ponad cieszę się sporą gromadką maluchow, która codziennie zaczyna poszerzać swoją strefę pływania i w chwili obecnej nie przewiduję już strat spowodowanych innymi mieszkańcami.
Natomiast w momencie opieki nad ikrą nie zauważyłem żadnych ubytków spowodowanych podjadaniem przez kiryski - problemy zaczynajały się po wykluciu młodych i w trakcie pierwszych "spacerków" po akwarium.
Rodzice dzielnie bronili ikry, gorzej im już szło z maluchami - ale robią się w tym coraz lepsi