02-12-2014, 21:05 PM
Odkopię troszkę bo rok już nikt tu nic nie dawał.
Nannostomusy mortenthaleri mam w baniaku od marca. Miłaem ich około 15-tu szt.(chyba) na chwilę obecną zostało 13szt i jedna która została odłowiona z powodów zmian skórnych i jest w szpitalu , po leczeniu bactoforte (nic nie pomogło) z tz. pleśń na grzbiecie przybrała , teraz podaje Formisol.
Ale nie o chorobach chciałem pisać.
Dwa miesiące temu próbowałem rozmnożyć lecz bez efektów. Samiec z trzema samicami był w kostce 35 litrów przez trzy tygodnie , parametry im zrobiłem Ph- 5.5-6.0 twardości zerowe , w baniaku była włożona ogromna paprotnica i nic A od wczoraj w 450-tce harce nie z tej ziemi. Pierwszy raz widziałem tak intensywne ubarwienia samców oraz takie tańce.
W mojej gnojówce ciężko o dobre zdjęcie drobnoustków i dlatego foty dają dużo do życzenia.
Nannostomusy mortenthaleri mam w baniaku od marca. Miłaem ich około 15-tu szt.(chyba) na chwilę obecną zostało 13szt i jedna która została odłowiona z powodów zmian skórnych i jest w szpitalu , po leczeniu bactoforte (nic nie pomogło) z tz. pleśń na grzbiecie przybrała , teraz podaje Formisol.
Ale nie o chorobach chciałem pisać.
Dwa miesiące temu próbowałem rozmnożyć lecz bez efektów. Samiec z trzema samicami był w kostce 35 litrów przez trzy tygodnie , parametry im zrobiłem Ph- 5.5-6.0 twardości zerowe , w baniaku była włożona ogromna paprotnica i nic A od wczoraj w 450-tce harce nie z tej ziemi. Pierwszy raz widziałem tak intensywne ubarwienia samców oraz takie tańce.
W mojej gnojówce ciężko o dobre zdjęcie drobnoustków i dlatego foty dają dużo do życzenia.