17-05-2012, 18:40 PM
Dziś w nocy moje skalary bardzo mnie wystraszyły. Nie było mnie całą dobę w domu, więc jeść nie dostały. Wcześniej oczywiście były normalnie karmione, dwa dni wcześniej dolałam im wodę z kranu (jakieś 30L, akwa ma 250L). Światło mają codziennie włączane automatycznie przez wyłącznik czasowy. No więc wróciłam w nocy do domu i patrzę w akwa a tam jeden skalar leży pod korzeniami, przechylony prawie cały na bok, głową w dół. Praktycznie nie oddychał, nie ruszał się, był blady. Drugi skalar też przy dnie za korzeniami, trochę lepiej oddychał i odrobinkę się ruszał. Zapaliłam światło w akwa, przesunęłam ręką tego pierwszego skalara na środek akwa. Lekko się poruszył, zaczął odrobinę lepiej oddychać ale nadal był bezwładny i wisiał oparty o szybę z łbem w dół. Po kilku minutach zaczęły reagować na pukanie w szybę. Ogólnie w ciągu pół godziny doszły w miarę do siebie, zaczęły normalnie pływać. Dałam i troszkę jedzenia i zjadły. Zrobiłam testy i były ok. NO3 niskie ok 10, NO2 0, reszta parametrów takie same jak zwykle. Później stopniowo im zgasiłam światło, zasnęły normalnie, dziś też zachowują się, jedzą i wyglądają normalnie. Przed sekundą jedynie ten co w nocy był najsłabszy, to zaczął przez chwilę strasznie agresywnie gonić tego drugiego, co wcześniej może ze 2 razy w ich życiu się tak zdarzyło.
Mi to przypominało jakąś hibernację ale te ryby chyba nie mają takich zwyczajów? Macie jakieś pomysły co im się mogło stać?
W ostatnim czasie nic nowego do akwa nie dodawałam. Jedynie przez długi weekend majowy nie było mnie w domu a ryby miały wrzucony pokarm wakacyjny JBL i go sobie jadły. Kilka dni temu wrzuciłam im do akwa świeżą dużą muchę co mi latała po mieszkaniu i dostała z kapcia, jednak dziś ją wyłowiłam bo jej nie zjadły. Kilka dni wcześniej wrzuciłam 2 żywe krewetki z mniejszego akwa, i chyba zostały zjedzone bo ich już nie widzę. Dostały też zasuszoną krewetkę, co wyszła z akwa w nocy i sobie uschła na podłodze. Na co dzień ryby są karmione różnymi pokarmami suchymi.
Mi to przypominało jakąś hibernację ale te ryby chyba nie mają takich zwyczajów? Macie jakieś pomysły co im się mogło stać?
W ostatnim czasie nic nowego do akwa nie dodawałam. Jedynie przez długi weekend majowy nie było mnie w domu a ryby miały wrzucony pokarm wakacyjny JBL i go sobie jadły. Kilka dni temu wrzuciłam im do akwa świeżą dużą muchę co mi latała po mieszkaniu i dostała z kapcia, jednak dziś ją wyłowiłam bo jej nie zjadły. Kilka dni wcześniej wrzuciłam 2 żywe krewetki z mniejszego akwa, i chyba zostały zjedzone bo ich już nie widzę. Dostały też zasuszoną krewetkę, co wyszła z akwa w nocy i sobie uschła na podłodze. Na co dzień ryby są karmione różnymi pokarmami suchymi.