21-01-2022, 08:45 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-01-2022, 08:54 AM przez michal_kov.)
(20-01-2022, 22:41 PM)Frosch napisał(a):(01-01-2022, 17:04 PM)michal_kov napisał(a): Poza tym co ma wypicie wody do życia w niej ryb? Nie wiem, czy mamy osmotyczna wymianę w języku, albo tak fatalna wrazliwość na związki dajmy na to azotu albo metali ciężkich że możemy to do ryb porównać. Ryby są naszymi przodkami ale chyba jednak zbyt odległymi byśmy mogli się w jakikolwiek sposób odnosić do badań na nich.
W medycynie badania nad myszami nie są przenoszone na człowieka. A ty chcesz będąc myszą przenieść te eksperymenty i rozciągnąć wnioskowanie na ryby.
Jak najbardziej można odnosić wyniki eksperymentów przeprowadzonych na myszach do biologii człowieka. Jak również badania przeprowadzane na rybach. Jesteśmy w dużym stopniu podobni.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news...oroby.html
Pytanie o jakich badaniach mówimy. O metody badań i ich ugruntowanie w teorii. Ja pisząc o eksperymencie miałem na myśli też to. Porównaj wagę człowieka do wagi ryby. I przyjmij że w tym co kolega wypił była dawka czegoś szkodliwego, nazwijmy dla uproszczenia trucizną. Przyjmijmy nawet że ma ona identyczne działanie na człowieka i na rybę. To teraz rozłóżmy dawkę na masę. Kolega wypił kilkadziesiąt (jeśli szklankę to kilkaset) mililitrów roztworu z "trucizną" ważąc kilkadziesiąt kilogramów. A teraz wyobraźmy sobie że kilkunastogramowa ryba żyje w tej truciźnie przyswajając ja na więcej niźli tylko spożywczy sposób. Dawka czyni trucizną.
Z tym przenoszeniem eksperymentów też to miałem na myśli. W sensie, że modeluje się znaczenie eksperymentów na człowieka. A nie przenosi 1:1. Inna sprawa to rodzaj badań. Biologiem nie jestem, ale badania genetyczne to inna para kaloszy niż badania polegające na ekspozycji na zanieczyszczenia. Inna sprawa, to to że ryby są często bioindykatorami stężeń zanieczyszczeń
Dzięki za źródło i zwrócenie uwagi. Myślę, że teraz dyskusja jest pełniejsza.